Od wielu miesięcy spekuluje się, że Tymoteusz Puchacz w końcu odejdzie do zagranicznej ligi. Latem obrońca Lecha Poznań mógł trafić do 1.FSV Mainz 05, jednak klub i sam piłkarz nie byli zainteresowani taką ofertą.
- Klub chciał, żebym został. Ja też przed sezonem byłem na to zdecydowany. Musiałby się zgłosić klub, którego propozycji nie mógłbym odrzucić. Na dziś Mainz mogłoby przyjechać do Poznania i dostać w trąbę. Nie byłem więc chętny, żeby wyjeżdżać do takiego zespołu - stwierdził wówczas piłkarz Lecha Poznań (za Misja Futbol).
Teraz temat transferu wrócił i wszystko wskazuje na to, że Puchacz skorzysta z tej oferty. Jak informuje portal meczyki.pl, najbardziej zainteresowany pozyskaniem piłkarza jest 1.FC Union Berlin, były klub Rafała Gikiewicza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska liga i przypadkowy, wspaniały gol
Puchacz nie gra tak efektownie jak w rundzie jesiennej, jednak i tak trzeba zapłacić za niego kilka milionów euro. Portal "transfermarkt" wycenia go obecnie na cztery miliony. W Berlinie, który oddalony jest od Poznania zaledwie o 270 kilometrów, 22-latek miałby duże szanse na regularne występy.
Przypomnijmy, że Tymoteusz Puchacz znalazł się w szerokiej kadrze na mecze eliminacyjne do mistrzostw świata, którą nowy selekcjoner Paulo Sousa ogłosił na początku marca. W ostatecznej, liczącej 27 zawodników, obrońcy Lecha Poznań już jednak zabrakło.
Zobacz także:
Karius pogrążył marzenia Liverpoolu. Czas na rewanż w Madrycie
Reprezentant Polski stracił połowę świąt przez koronawirusa