Bundesliga. Borussia M'gladbach najadła się strachu. Minimalny spalony zadecydował o wyniku

PAP/EPA / Joosep Martinson / POOL / Na zdjęciu: radość piłkarzy Borussi M'Gladbach
PAP/EPA / Joosep Martinson / POOL / Na zdjęciu: radość piłkarzy Borussi M'Gladbach

Borussia M'gladbach nadal jest w grze o europejskie puchary. Zespół ten wygrał u siebie z SC Freiburg 2:1, choć w końcówce mógł stracić zwycięstwo. Goście strzelili gola, ale ten nie został uznany z powodu spalonego.

Jeszcze niedawno Borussia M'gladbach potrafiła toczyć w Lidze Mistrzów wyrównane boje z Realem Madryt i Interem Mediolan. Teraz Źrebaki walczą o to, by w ogóle w przyszłym sezonie grać w europejskich pucharach. By znaleźć się w tym gronie, nie mogą sobie pozwolić na wpadki w ostatnich meczach sezonu.

To właśnie Borussia była faworytem sobotniej konfrontacji z SC Freiburg, choć przed meczem to goście byli wyżej notowani w tabeli i mieli o punkt więcej na koncie. I to właśnie przyjezdni w 10. minucie objęli prowadzenie. Dobrze znany nam Roland Sallai wykorzystał podanie Ermedina Demirovicia i zdobył gola.

Gospodarze długo nie potrafili wyrównać. Do przerwy to ekipa z Fryburga prowadziła, ale wszystko zmieniło się w drugiej połowie. W ciągu siedmiu minut dwa gole strzelił Marcus Thuram i to on został bohaterem gospodarzy. Asysty zaliczyli Lars Stindl i Christoph Kramer.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska liga i przypadkowy, wspaniały gol

W 95. minucie przyjezdni byli blisko wyrównania. W zasadzie strzelili gola, ale po analizie systemu VAR nie został on uznany. Goście kilkoma podaniami rozklepali defensywę rywali, a do siatki trafił Keven Schlotterbeck. Arbiter dopatrzył się jednak minimalnego spalonego na początku akcji. Borussia najadła się strachu, ale szczęśliwie wygrała.

Borussia M'gladbach - SC Freiburg 2:1 (0:1)
0:1 - Roland Sallai 10'
1:1 - Marcus Thuram 53'
2:1 - Marcus Thuram 60'
[multitable table=1247 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]
Czytaj także:
Desperacka próba ratowania sezonu Lecha Poznań. Dariusz Żuraw nie przebiera w słowach
Komentator Polsatu krytykuje decyzje Paulo Sousy. "Jego filozofia nie dociera do polskiego piłkarza"

Komentarze (0)