To będzie pierwsze spotkanie polskiej kadry od 18 listopada ubiegłego roku. Od tamtej pory zmieniła się w kadrze kluczowa rzecz: Polski Związek Piłki Nożnej dokonał zmiany na stanowisku trenera reprezentacji Polski.
Paulo Sousa zadebiutuje meczem z Węgrami. Pierwsze mecze dla nowych selekcjonerów naszej kadry ostatnio nie były zbyt udane. W XXI wieku żaden ze szkoleniowców nie zdobył pełnej puli. Starcie z Węgrami jest dobrą okazją, by zmienić tę statystykę.
Portugalczyk nie miał zbyt wiele czasu, ale rozmawiał osobiście z kadrowiczami. - Była delegacja w Weronie. Poznaliśmy się, trener powiedział, że jestem w kręgu zainteresowania i nakreślił, czego by oczekiwał i w jaki sposób chciałby grać - potwierdził w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Paweł Dawidowicz.
Piłkarz Hellas Werona jest gotowy na zmianę, tj. z krycia indywidualnego na strefowe. - Dużo więcej energii i uwagi wymaga gra jeden na jednego. Oczywiście w strefie także musisz być skoncentrowany, ale zazwyczaj jest ktoś blisko, kto cię zaasekuruje. Moim plusem jest fakt, że w Hellasie gramy bardzo agresywnie, w ciągłym kontakcie, a tego trudniej nauczyć niż przesuwania i nieco bardziej ostrożnej postawy. Na to łatwiej się przestawić, więc jestem dobrej myśli - zapewnił.
Początek meczu Węgry - Polska o godz. 20:45.
Czytaj też:
Paulo Sousa zmierzy się z klątwą debiutu. Aż prosi się o jej przełamanie
Eliminacje MŚ 2022. Węgry - Polska: Bez lania wody
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Michał Listkiewicz: Minęły czasy, gdy baliśmy się Węgrów. Teraz to oni się nas obawiają