PlusLiga: Ślepsk Malow Suwałki postraszył zagrywką, ale nic nie wywiózł. PGE Skra Bełchatów pewnie wygrała

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Grzegorz Michałowski  / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
zdjęcie autora artykułu

Trzy punkty po dość krótkim meczu dopisali sobie w poniedziałek siatkarze PGE Skry Bełchatów. W zaległym spotkaniu 10. kolejki PlusLigi ekipa trenera Michała Mieszka Gogola pokonała Ślepska Malow Suwałki 3:0.

Bełchatowianie mają za sobą trzy dni walki w Lidze Mistrzów. W starciach z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, Lindemans Aalst i Fenerbahce HDI Stambuł wywalczyli siedem punktów, co może im dać awans do fazy pucharowej. Teraz jednak czekał ich powrót do plusligowej rzeczywistości.

- Daliśmy z siebie wszystko. Mamy drugie miejsce i mam nadzieję, że teraz awansujemy do kolejnej rundy. Po chwili odpoczynku zagramy z zespołem z Suwałk. Trzeba było przygotować się po dniu wolnym. Po Lidze Mistrzów marzyłem o tym, by położyć się spać - mówił przed meczem Taylor Sander, przyjmujący PGE Skry.

Dodajmy, że był to zaległy mecz z 10. kolejki, który pierwotnie rozgrywany miał być jesienią, ale ze względu na zakażenia koronawirusem w bełchatowskim zespole, został przełożony. Co ciekawe, już za 9 dni obie ekipy spotkają się ponownie w Suwałkach. Dotychczasowy bilans spotkań PGE Skry ze Ślepskiem to 1-1. W ubiegłym sezonie ten, kto był gospodarzem, wygrywał w czterech setach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Karolina Owczarz pokazała się w sukni ślubnej. Na usta ciśnie się jedno słowo!

W Hali Energia od początku oba zespoły postawiły na silną odrzucającą zagrywkę. Po stronie Ślepska znakomitą serię zanotował Bartłomiej Bołądź, czym wyprowadził swój zespół na prowadzenie 13:11. Po chwili jednak w polu serwisowym po drugiej stronie siatki pojawił się Milad Ebadipour i straty zostały odrobione. To ewidentnie podcięło skrzydła gościom, bo do końca seta zdobyli tylko cztery oczka. Gospodarze wygrali 25:17.

Taktyka suwalczan nie zmieniła się w secie drugim, choć zmienił się wykonawca. Tym razem kilka mocnych serwisów posłał Cezary Sapiński, a jego drużyna prowadziła 5:0. Lecz w odpowiedzi z 9. metra miotali też Mateusz Bieniek i Taylor Sander. Ta partia mogła jednak należeć do przyjezdnych, bo Bołądź był motorem napędowym w ataku w końcowych fragmentach. Mało tego, Ślepsk miał już piłkę setową przy stanie 24:23, ale przegrał trzy kolejne akcje i w konsekwencji także drugą odsłonę.

Kolejną bełchatowianie rozpoczęli od wygrania ośmiu z dziesięciu pierwszych piłek, czym wybili z głów ochotę do walki rywalom. To pozwoliło im podreperować statystyki w ataku, które na koniec spotkania wyglądały całkiem dobrze. Na przykład Karol Kłos po dwóch setach miał na koncie 6 punktów, a w tej części gry podwoił swój dorobek i zachował 100 procent skuteczności.

Po meczu środkowy żółto-czarnych odebrał nagrodę MVP i mógł cieszyć się z wygranej 25:15 w trzecim secie oraz 3:0 w całym meczu. Dzięki temu PGE Skra może być już pewna miejsca w ćwierćfinale Pucharu Polski. Kolejny raz w akcji będzie można ich zobaczyć w niedzielę w Radomiu w starciu z Cerradem Eneą Czarnymi. A Ślepsk w piątek zagra na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem.

PGE Skra Bełchatów - MKS Ślepsk Malow Suwałki 3:0 (25:17, 26:24, 25:15)

PGE Skra: Łomacz, Sander, Bieniek, Petković, Ebadipour, Kłos, Piechocki (libero) oraz Filipiak.

Ślepsk: Tuaniga, Klinkenberg, Sapiński, Bołądź, Rousseaux, Warda, Czunkiewicz (libero) oraz Rudzewicz, Szwaradzki, Rohnka.

MVP: Karol Kłos (PGE Skra Bełchatów)

Czytaj też: PlusLiga: Trefl Gdańsk bez szans w starciu z Indykpolem AZS Olsztyn

# Drużyna Pkt M Z P Sety
1
73
27
24
3
76:21
2
56
26
20
6
67:33
3
50
26
17
9
58:40
4
48
27
15
12
55:42
5
46
26
17
9
57:44
6
45
26
16
10
58:48
7
43
26
15
11
52:43
8
36
26
12
14
45:50
9
34
26
11
15
42:53
10
33
26
11
15
46:57
11
30
26
10
16
44:57
12
24
26
8
18
35:63
13
24
26
5
21
39:66
14
7
26
2
24
18:75
Źródło artykułu: