On może być odkryciem Paulo Sousy. "Jego wyczyny są godne pochwały"

Getty Images / Alessandro Sabattini / Na zdjęciu: Paweł Dawidowicz
Getty Images / Alessandro Sabattini / Na zdjęciu: Paweł Dawidowicz

Zbierający świetne recenzje w Serie A Paweł Dawidowicz może być największym beneficjentem zmiany na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. - Jego gra ostatnio jest godna pochwały - mówi nam Piotr Czachowski, były kapitan Biało-Czerwonych.

Paulo Sousa zastąpił Jerzego Brzęczka, który trzymał się ustawienia z czterema obrońcami i wyraźnie dawał do zrozumienia, że przed Euro 2020 nie interesuje go zmiana taktyki. Właśnie przewidywalność byłego selekcjonera była jednym z powodów, dla których Zbigniew Boniek mu podziękował.

Portugalczyk, co zapowiedział już podczas expose, jest bardziej elastyczny, jeśli chodzi o ustawienie, ale bazą dla niego jest system 1-3-5-2 i jego wariacje. To oznacza małą rewolucję w reprezentacji Polski.

"Polski Hummels"

Kamil Glik, Jan Bednarek i Sebastian Walukiewicz odnajdują się w takim ustawieniu, więc ofiar być nie powinno. Mogą być za to wygrani. Zmiana na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski może otworzyć drzwi do kadry przed Pawłem Dawidowiczem. 25-latek w przeszłości był uznawany za duży talent, Mateusz Borek nazywał go nawet "polskim Matsem Hummelsem".

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Czy psycholog jest potrzebny na zgrupowaniach kadry? "To zależy od oczekiwań każdej strony"

Dawidowicz ma na koncie jeden występ w reprezentacji Polski. 6 lat temu, gdy był zawodnikiem rezerw Benfiki Lizbona, debiut w drużynie narodowej umożliwił mu Adam Nawałka. Ten sam selekcjoner powołał go nawet do szerokiej kadry na Euro 2016, ale kilka miesięcy później z niego zrezygnował.

A Brzęczek nie powołał go ani razu, choć przez całą jego kadencję Dawidowicz grał regularnie w barwach Hellasu. Z klubem z Werony awansował do Serie A (2019), a dziś jest w nim liderem najlepszej defensywy w lidze - jego zespół stracił tylko 18 bramek. Co ważne w kontekście reprezentacji, Hellas gra w ustawieniu z trzema stoperami.

- Jego ostatnie wyczyny w barwach Hellasu są godne pochwały - mówi nam Piotr Czachowski, 45-krotny reprezentant Polski, były kapitan Biało-Czerwonych. - Na pewno jest jednym z faworytów, aby stworzyć trzyosobowy blok obronny. Cały czas nabiera odpowiedniego rytmu i doświadczenia. Hellas drugi sezon z rzędu jest niespodzianką, ale fani Serie A już się do tego przyzwyczaili - dodaje były piłkarz Udinese.

Ekspert Eleven Sports zwraca uwagę na to, że nowy selekcjoner będzie uważnie spoglądał na Serie A, co zwiększa szanse Dawidowicza: - Na pewno Paulo Sousa będzie patrzył na Italię, w której pracował w Fiorentinie. Tam grał i we Włoszech osiągnął zdecydowanie największe swoje sukcesy. Dawidowicz staje się poważnym kandydatem do gry w kadrze.

Wskoczy za Walukiewicza?

Jeśli Sousa faktycznie zdecyduje się na wariant z trzema stoperami, to na teraz pewniakami do gry są Glik i Bednarek, a o miejsce obok nich powinni walczyć Walukiewicz i właśnie Dawidowicz. Pierwszy z nich ma jednak ostatnio swoje problemy w Cagliari Calcio (więcej TUTAJ).

- Do meczów reprezentacji został nam miesiąc, a to w piłce dużo czasu. Na pewno walka pomiędzy tymi zawodnikami będzie trwała do samego końca. Prawdą jest, że Cagliari jest ostatnio w kryzysie, a sam Walukiewicz znalazł się w trudnej sytuacji. Grał bardzo dużo i być może jego organizm nie wytrzymał napięcia i trudów sezonu - wskazuje Czachowski i dodaje: - Cagliari ma obecnie olbrzymie problemy, aby pozostać w Serie A.

Dla Dawidowicza 2021 rok może być przełomowy. Dobrą postawą w Serie A i awansem do reprezentacji Polski może zapracować na transfer do większego klubu.

- Jeśli klub gra dobrze i zawodnik w takim zespole spełnia się, to na pewno jest to szansa na transfer. Rynek w Serie A jest mocno obserwowany i dobre występy mogą być trampoliną do mocniejszego klubu - mówi Czachowski. - Czekają nas także mecze reprezentacji Polski, a tam ważną rolę może odgrywać defensywa. Spotkania z Węgrami i Anglią będą dla nas kluczowymi w walce o mistrzostwa świata - przyznaje.

Hellas Werona w niedzielę zagra trudny mecz przeciwko Romie. Początek o godz. 20:45. Transmisja w Eleven Sports 4.

Zobacz także: Serie A: pora na rewanże. Polscy broniący na drodze najmocniejszych

Zobacz także: Kaczmarek: Liga powinna nazywać się "3xL i cała reszta". Społeczność powinna pracować na topowe kluby

Źródło artykułu: