Jerzy Brzęczek nie jest już selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Polski. W poniedziałek (18.01.) został zaproszony na spotkanie przez prezesa PZPN, Zbigniewa Bońka, a pół godziny później pojawiła się oficjalna informacja o rozwiązaniu umowy (TUTAJ więcej szczegółów >>).
Decyzję szefa PZPN błyskawicznie skomentowali dziennikarze, trenerzy, byli piłkarze, a nawet... artyści (TUTAJ głos Jana Nowickiego >>). Zdecydowana większość jest zaskoczona, ale z drugiej strony "płakać" za Brzęczkiem nikt nie będzie.
W całej układance zabrakło głosu obecnych kadrowiczów, piłkarzy, których Brzęczek powoływał na kolejne mecze. Przez kilka godzin żaden z nich nie podziękował selekcjonerowi za pomocą mediów społecznościowych. Trwała tajemnicza cisza.
ZOBACZ WIDEO: Wielki autorytet potrzebny reprezentacji Polski. "Zawodnicy przyjeżdżają na kadrę i zapominają jak się biega po boisku"
W końcu przełamał się Kamil Grosicki. "Grosik" napisał: "Dziękuje Trenerze i życzę powodzenia w przyszłości".
Chwilę po nim zareagował również Kamil Glik. Posłużył się bardzo podobnymi słowami, co Grosicki. - Dziękuję trenerze za czas spędzony razem, powodzenia w dalszej karierze - napisał.
Do tej chwili (godz. 19, 18 stycznia) sprawy nie skomentował najlepszy piłkarz świata - Robert Lewandowski. Czyżby postanowił wymownie milczeć, jak po przegranym w listopadzie meczu z Włochami (TUTAJ więcej szczegółów >>)?