To był hit 19. kolejki. Przed weekendową serią liderem był Manchester United, tuż za nim plasował się Liverpool. W sobotę drużyny rozdzieliło Leicester City. Niedzielna potyczka niestety rozczarowała.
Początek spotkania należał do mistrzów Anglii. Przewaga zespołu prowadzonego przez Juergena Kloppa była wyraźna. Wydawało się, że gole dla The Reds są kwestią czasu. Goście momentami sprawiali wrażenie bezradnych.
Liverpool skutecznego ciosu jednak nie potrafił zadać. Gospodarzom brakowało spokoju pod bramką rywala. W 3. minucie z pola karnego uderzał Andrew Robertson, ale skiksował i w efekcie spudłował.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo w Sao Paulo. Fanatyczni kibice wyszli na ulice!
Najlepszą okazję dla miejscowych w premierowej odsłonie zmarnował w 17. minucie Roberto Firmino. Strzał z ok. 16 metrów przeleciał obok słupka. Cztery minuty później uderzał Xherdan Shaqiri, piłka odbiła się jeszcze od obrońcy i tuż obok słupka wyszła na rzut rożny. Ten sam zawodnik szczęścia próbował w 26. minucie. Wówczas pomylił się także o metr.
Manchester United dopiero po dwóch kwadransach zaczął zagrażać Liverpoolowi. W 34. minucie z rzutu wolnego uderzył Bruno Fernandes, pomylił się o centymetry. W odpowiedzi w dobrej sytuacji wprost w bramkarza strzelił Roberto Firmino.
Po zmianie stron ponownie zaatakował Liverpool. Goście jednak bronili się skutecznie. W większości udawało im się blokować strzały piłkarzy The Reds. W 62. minucie do uderzenia doszedł Mohamed Salah. Strzał Egipcjanina z pola karnego otarł się o obrońcę i futbolówka tuż obok słupka wyszła na aut.
Później mecz ponownie się wyrównał. Jednak zespoły cały czas więcej uwagi poświęcały defensywie. Stąd też obserwowaliśmy niewiele uderzeń i spięć podbramkowych.
Wyśmienitą okazję do zdobycia gola zespół Ole Gunnara Solskjaera stworzył sobie kwadrans przed końcem. Z niemal końcowej linii zagrywał Luke Shaw, z pięciu metrów uderzał Fernandes. Alisson nogą odbił piłkę. Trzy minuty później musiał wykazać się David de Gea. Bramkarz odbił strzał sprzed pola karnego Thiago Alcantary.
W końcówce ponownie bramkarz Liverpoolu musiał popisać się kunsztem. Siedem minut przed końcem Brazylijczyk odbił strzał z ośmiu metrów Paula Pogby. Lepszej okazji żadna z drużyn już sobie nie stworzyła i mecz zakończył się podziałem punktów. Remis nie krzywdzi żadnej z drużyn.
Liverpool FC - Manchester United 0:0
Składy:
Liverpool FC: Alisson - Trent Alexander-Arnold, Jordan Henderson, Fabinho, Andrew Robertson - Thiago Alcantara, Georginio Wijnaldum (89' James Milner), Xherdan Shaqiri (76' Curtis Jones) - Mohamed Salah, Roberto Firmino (85' Divock Origi), Sadio Mane.
Manchester United: David de Gea - Aaron Wan-Bissaka, Victor Lindelof, Harry Maguire, Luke Shaw - Fred, Scott McTominay - Marcus Rashford, Bruno Fernandes (89' Mason Greenwood), Paul Pogba - Anthony Martial (61' Edinson Cavani).
Żółte kartki: Shaqiri, Fabinho (Liverpool) oraz Rashford (United).
Sędzia: Paul Tierney.
Czytaj także:
Premier League: niemrawi Leeds United i Mateusz Klich. Brighton przełamało się
Premier League. Niespodzianka na Molineux. Wygrana drużyny Grosickiego, Polak w pierwszym składzie
[multitable table=1245 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]