Puchar Ligi Angielskiej: Show na Old Trafford dla Manchesteru City. "Obywatele" w finale

PAP/EPA / Shaun Botterill / Na zdjęciu: John Stones (z prawej) cieszy się z gola
PAP/EPA / Shaun Botterill / Na zdjęciu: John Stones (z prawej) cieszy się z gola

Kapitalne zawody rozegrały obie ekipy z Manchesteru, ale więcej szczęścia w derbach dopisało drużynie City, która wygrała 2:0 i zameldowała się w finale Pucharu Ligi Angielskiej.

Obie ekipy wystawiły naprawdę mocne jedenastki, co nakazywało myśleć, że to będzie zupełnie inny mecz niż w lidze w grudniu (0:0 po słabej grze dwóch stron). I faktycznie tak było - w pierwszych minutach spotkania mogły paść aż trzy gole, ale za każdym razem, gdy piłka znajdowała się w siatce, sędzia gwizdał spalonego.

O strzały z dystansu pokusili się Bruno Fernandes i Kevin De Bruyne. Uderzenia Portugalczyka kapitalnie wybronił Zack Steffen, a strzał Belga zatrzymał się na słupku.

Manchester United mocno pracował w pressingu, próbował odebrać piłkę bardzo blisko pola karnego rywala. Manchester City za to starał się grać szybko, szeroko, dzięki czemu udawało się uciec spod presji "Czerwonych diabłów". Z biegiem czasu "Obywatele" mieli coraz większą przewagę na boisku, ale nie potrafili jej udokumentować golem. Rywal odpuszczał i się wycofywał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cybertrening dał popalić gwiazdom Bayernu. Ta reakcja Lewandowskiego mówi wszystko

Wicemistrzowie Anglii objęli prowadzenie na początku drugiej połowy. Phil Foden  mocno dośrodkował w pole karne, a jego centrę zamknął nabiegający na piłkę John Stones, który wbił futbolówkę do siatki.

W dalszej części spotkania obie ekipy szarpały grę, szybko przenosiły piłkę pod pole karne, a zagrożenie najczęściej zatrzymywało się na obrońcach. Szczególnie świetnie grał Ruben Dias. Stoper "The Citizens" czyścił praktycznie każdą akcję.

Kilka razy do pracy udało się zmusić Deana Hendersona. Bramkarz MU świetnie wybronił mocny strzał z dystansu Riyada Mahreza i główkę Raheema Sterlinga.

Pod koniec meczu prowadzenie podwyższył Fernandinho. Sprytnie uderzył zza pola karnego po złym wybiciu piłki przez przeciwników. Całkowicie zaskoczył bramkarza.

Ostatecznie skończyło się wygraną Manchesteru City 2:0 i awansem do finału Pucharu Ligi Angielskiej, gdzie czeka już Tottenham Hotspur.

Manchester United - Manchester City 0:2 (0:0)
0:1 - John Stones 50'
0:2 - Fernandinho 83'

Manchester United: Dean Henderson - Aaron Wan-Bissaka, Victor Lindelof, Harry Maguire, Luke Shaw - Fred (87' Donny van de Beek), Scott McTominay (75' Mason Greenwood), Paul Pogba - Bruno Fernandes - Marcus Rashford, Anthony Martial.

Manchester City: Zack Steffen - Joao Cancelo, John Stones, Ruben Dias, Oleksandr Zinczenko - Fernandinho, Ilkay Gundogan - Riyad Mahrez (79' Rodri), Kevin De Bruyne, Phil Foden - Raheem Sterling.

Żółte kartki: Fred (Man. United) Fernandinho (Man. City).

Sędzia: Martin Atkinson.

Czytaj też:
Giroud odrzuca oferty Interu i Juve
Liverpool zgłasza się po Alabę

Źródło artykułu: