Georginio Wijnaldum przebywa na Wyspach Brytyjskich od lipca 2015 roku. Wówczas wychowanek Feyenoord Rotterdam - za kwotę oscylującą w graniach 20 milionów euro - zasilił szeregi Newcastle United. Rok później pomocnik zanotował kolejny sportowy awans w postaci transferu do Liverpoolu.
Od tamtej pory Holender wraz z kolegami pisze ważny rozdział w historii klubu z Anfield Road. Wyjąwszy krajowe puchary Wijnaldum zdobył w barwach The Reds wszystko, co mógł. W zeszłym sezonie były gracz m.in. PSV Eindhoven był częścią zespołu, który przerwał 30-letnie oczekiwanie Liverpoolu na mistrzostwo Anglii.
W ciągu trwającej kampanii Wijanldum zapracował na miano wzorowego żołnierza w układance Juergena Kloppa. Reprezentant Holandii opuścił tylko dwa spotkania, a zdecydowaną większość pozostałych zaczynał w pierwszym składzie. Mimo to nie wiadomo, czy nadchodzące miesiące nie będą dla 30-latka ostatnimi w czerwonej części hrabstwa Merseyside.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. To początek ery Roberta Lewandowskiego? Rok 2020 należał do Polaka!
Obecny kontrakt Wijanlduma obowiązuje do końca czerwca 2021 roku. To oznacza, że pomocnik od 1 stycznia będzie mógł negocjować z innymi klubami. Do tej pory w jego kontekście najczęściej mówiło się o zainteresowaniu FC Barcelony. Później pojawił się temat przejścia do Interu Mediolan, a według ostatnich doniesień włoskiej prasy, które powtórzył brytyjski "Mirror", próbę zakontraktowania Holendra ma podjąć Wolverhampton Wanderers. Wilki to ćwierćfinalista poprzedniej edycji rozgrywek Ligi Europy i aktualnie 12. drużyna Premier League.
Warto zaznaczyć, że Wijnaldum dysponuje sporym komfortem, jeśli chodzi o zarządzenie swoją przyszłością. Znalezienie nowego pracodawcy to nie jego jedyna opcja. Jak się bowiem okazuje, w szatni Liverpoolu pomocnik jest więcej niż mile widziany.
- Będę szczęśliwy, jeśli (Wijnaldum - przyp. red.) zostanie z nami na dłużej. Jestem z niego bardzo zadowolony, czego najlepszym dowodem są moje decyzje personalne. Poza tym Gini zawsze stawał na wysokości zadania, dlatego gra tak dużo. Będąc szczerym, nie pamiętam zbyt wielu słabych meczów w jego wykonaniu - podsumował trener Liverpoolu, Juergen Klopp.
Zobacz także: Cezary Wilk: Do piłki mnie nie ciągnie. Teraz mam triathlon [WYWIAD]
Zobacz także: The Championship. Michał Helik i Krystian Bielik nagrodzeni