Pierwsze minuty wtorkowego spotkania w Paryżu pomiędzy PSG i Istanbul Basaksehir. W 14. minucie robi się gorąco przy ławce trenerskiej gości.
Pierre Webo, asystent trenera przyjezdnych, otrzymuje czerwoną kartkę. Goście nie zgadzają się z taką decyzją. Na boisku dochodzi do dużego zamieszania. Webo twierdzi, że padł ofiarą rasizmu. Jego zdaniem sędzia techniczny wykrzykiwał w jego kierunku sformułowanie "ale negru", co znaczy "dla czarnego".
Dziennikarze "The Mirror" przetłumaczyli już, co mówił sędzia Coltescu do głównego arbitra. "Zobacz na czarnego. Podejdź tam i sprawdź kim on jest. Ten czarny, on nie może się tak zachowywać" - miał powiedzieć sędzia techniczny.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomasz Iwan ocenia grę reprezentacji Polski. "Kadra jest w trakcie budowy. Gra bez pomysłu i tożsamości"
Te słowa usłyszał Demba Ba, napastnik tureckiej drużyny. Zareagował nerwowo. Od razu podszedł do rumuńskiego sędziego i zaczął w jego kierunku krzyczeć: "Nigdy nie mówisz ten biały facet, więc dlaczego skoro mówisz o Webo, używasz słów czarny facet?".
Przyjezdni odmówili dalszej gry. Solidarnie dołączyli do nich zawodnicy Paris Saint-Germain i mecz musiał zostać przerwany. Po 23:30 UEFA podjęła decyzję, że pojedynek będzie wznowiony w środę 9 grudnia o 18:55. Spotkanie poprowadzi jednak już inny skład sędziowski (więcej TUTAJ).
Czytaj także: nawet prezydent Turcji skomentował skandal z Paryża