Kamil Grabara. Talent na zakręcie

Getty Images / Andrew Powell/Liverpool FC / Na zdjęciu: Kamil Grabara
Getty Images / Andrew Powell/Liverpool FC / Na zdjęciu: Kamil Grabara

- W Danii już się nie rozwinie - mówi Arkadiusz Onyszko o Kamilu Grabarze. - Chociaż dobrze, że akurat tam popełnił błędy - twierdzi były bramkarz. A Maciej Szczęsny dodaje: - Ma bardzo duży potencjał, ale lepiej, by skupił się na grze.

Kamil Grabara, bramkarz Liverpoolu wypożyczony do Arhus GF, nie ma zbyt udanych tygodni. Sam przyznał, że jest daleki od dobrej formy. W dodatku popełnił dwa duże błędy. W meczu Pucharu Danii z Kolding IF wbił piłkę do swojej bramki po dośrodkowaniu, w kolejnym spotkaniu ligowym z FC Nordsjaelland nastrzelił rywala, co też przyniosło jego drużynie stratę gola.

Arkadiusz Onyszko, który występował w Danii 12 lat, stara się wytłumaczyć, skąd biorą się takie pomyłki u bramkarzy. - Przytrafiają się, gdy jesteś nie do końca skoncentrowany. Gdy twoje myśli krążą w innym miejscu - zaczyna Onyszko, dziś trener bramkarzy w Motorze Lublin. - Moim zdaniem Grabara znalazł się w potrzasku po młodzieżowych mistrzostwach Europy w 2019 roku. Rozegrał dobry turniej i przypuszczam, że jego osobiste oczekiwania były dużo większe niż wypożyczenie do Championship czy ponowna gra w duńskiej ekstraklasie - twierdzi były zawodnik Viborg FF, Odense i FC Midtjylland.

Onyszko rozwija swoją myśl. - Bramkarze to w ogóle inni ludzie, wykonują inny zawód. Może nie wytrzymało jego ego, bo nastawił się na inną ścieżkę kariery. Ja go rozumiem, też buzowały we mnie ogromne emocje w wieku 21 lat. Co mógłbym mu poradzić? Współpracę z trenerem mentalnym. Na początku mi tego zabrakło, nie miałem pojęcia, jak funkcjonuje mózg. Narobiłem wiele głupot - opowiada Onyszko.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Falcao wciąż "czaruje"

Szczęsny docenia, ale i karci

Grabara poprzednie rozgrywki spędził w Huddersfield Town. W Championship (zaplecze angielskiej ekstraklasy) rozegrał 28 spotkań, w których przepuścił 45 goli. Miał jeden ze słabszych współczynników obronionych strzałów w lidze. We wrześniu tego roku Liverpool ponownie go wypożyczył. Grabara po raz drugi w karierze trafił do Arhus GF, gdzie jest podstawowym zawodnikiem. W tym zespole debiutował w seniorskiej piłce dwa sezony wcześniej.

Maciej Szczęsny uważa, że to bramkarz z dużym potencjałem. - Jest spokojny, nie ulega emocjom. Ja lubię bramkarzy, którzy nie krzyczą z byle powodu i nie machają łapami na prawo i lewo - opowiada były reprezentant Polski.

Szczęsny chwali Grabarę za charakter. - Cenię osoby, które wyrażają własne zdanie, nawet jeżeli jest niepopularne lub kontrowersyjne. Lubię krnąbrnych graczy na boisku i poza nim - komentuje. Ale jednocześnie gani młodego piłkarza za aktywność w mediach społecznościowych. - Obserwuję to zjawisko u młodych osób i nieco drażni mnie produkowanie się na siłę - twierdzi. - Gdybym sam z siebie opowiadał, jaką zrobiłem kupę, co zjadłem lub co sądzę na każdy temat, to ktoś mógłby się zacząć zastanawiać, czy wszystko ze mną w porządku - podaje przykład były piłkarz m.in. Legii Warszawa.

Onyszko zgadza się ze Szczęsnym. Jego zdaniem Grabara sam sobie utrudnił życie. - Niepotrzebnie wywarł na sobie presję różnymi prowokacjami w sieci. Teraz ludzie odpowiadają ze zdwojoną siłą czekając tylko na jego wpadki - dodaje.

"Kozaczek"

Pod koniec tego roku Grabara pożegnał się z kadrą młodzieżową. Nowy trener Maciej Stolarczyk nie powołał zawodnika na listopadowe mecze. Szkoleniowiec stwierdził, że chciał mieć w drużynie tylko jednego starszego bramkarza. Dodał, że rozmawiał z Grabarą, choć ten sam nie wiedział, jak skomentować decyzję trenera. Piłkarza i tak dzieliły już tylko tygodnie od przekroczenia wieku juniora, więc sprawa za chwilę rozwiązałby się sama.

Czesław Michniewicz zawsze stawał po stronie Grabary, mimo różnych opinii na jego temat. - Każdy bramkarz w tym wieku chciałby mieć na koncie tyle rozegranych meczów. Kamil cały czas się rozwija - mówił Michniewicz, gdy prowadził jeszcze młodzieżówkę. W jego zespole Grabara był podstawowym bramkarzem i kapitanem. Można powiedzieć, że trener był w nim zakochany, choć i jego Grabara potrafił wkurzyć, na przykład docinkami w czasie treningów do kolegów z zespołu. Jak się dowiedzieliśmy, przez niektórych w młodzieżowej kadrze postrzegany był jako "kozaczek", któremu "dużo się wydaje".

Ale w reprezentacji do lat 21 nie zawodził, zawsze należał do czołowych zawodników. Mimo to zdania na jego temat są mocno podzielone. Jedni daliby się za niego pokroić, jak trener Michniewicz czy kilku kolegów z drużyny. Innym z kolei po prostu nie pasował ze względu na charakter i sposób bycia. Były bramkarz reprezentacji, jeden z byłych trenerów kadry młodzieżowej, odmówił nam komentarza w sprawie zawodnika, tłumacząc, że zna go tak naprawdę tylko z Twittera.

W Danii nie zrobi postępu

Komentarze w sieci, czyli spory z Tomaszem Hajto czy buńczuczne wręcz słowa o swoich możliwościach, jeszcze długo będą się ciągnęły za młodym bramkarzem, ale wyraźnie widać, że Grabara mocno ograniczył swoją aktywność w mediach społecznościowych. Teraz pozostaje mu wyjść na prostą. Onyszko widzi dużo zalet w grze Grabary. - Jest dynamiczny, dobrze wyszkolony technicznie, ma silny charakter. Nie złamie go byle co - ocenia. - Ale jego minusem jest brak skupienia. Widać to po szkolnych błędach - uważa.

Do wpadek Grabary na boisku podchodzi ze spokojem. - Dobrze, że zdarzyły mu się akurat w Danii - twierdzi. - Tam nie robi się nerwowych ruchów, nie sadza się bramkarza na ławce po kilku słabszych meczach. Z drugiej strony myślę, że Kamil nie zrobi już w tej lidze kroku do przodu. Pozytyw jest taki, że będzie występował regularnie, a ligę ogląda wielu skautów - komentuje Onyszko.

I radzi koledze po fachu. - Mi psycholog pomógł. Po kilku wizytach nagrałem sobie powitanie w telefonie: "dzień dobry, dodzwoniłeś się do najlepszego bramkarza w Danii. Zostaw wiadomość". Tak urosłem - puszcza oko Onyszko.

Kamil Grabara szczery: Jestem daleki od optymalnej formy

Koszmarne pomyłki Kamila Grabary. Trener Aarhus zabrał głos

Źródło artykułu: