Maciej Aleksiuk zaginął. Mecz Granitu Roztoka przełożony

Facebook / Na zdjęciu: Maciej Aleksiuk
Facebook / Na zdjęciu: Maciej Aleksiuk

Maciej Aleksiuk zaginął w nocy z 25 na 26 września. Poszukiwaniami 20-latka żyje niemal cały Wrocław. Na co dzień gra on w klasie okręgowej w barwach Granitu Roztoka. Najbliższy mecz tej drużyny został przełożony.

W tym artykule dowiesz się o:

Maciej Aleksiuk pochodzi z Roztoki pod Świdnicą. W ubiegły weekend wybrał się do Wrocławia i udał się do klubu X-Demon, by pobawić się z przyjaciółmi. Jego telefon po raz ostatni logował się w tych okolicach w piątek, 25 września ok. godziny 22.

Ślad po 20-latku urywa się w okolicach klubu X-Demon. Na nagraniach z monitoringu widać, jak ok. godz. 2 nad ranem Maciej Aleksiuk idzie ulicą w nieznanym kierunku. Wcześniej pomagał mu tajemniczy chłopak, podtrzymując go i prowadząc. Ani znajomi Maćka, ani policja nie znają jednak jego tożsamości, a może on mieć kluczowe dla sprawy informacje.

Maciej Aleksiuk zaginął. Mecz o mistrzostwo przełożony

Maciej Aleksiuk na co dzień studiuje w Szkole Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie. Mimo rozpoczęcia nauki w stolicy jesienią 2019 roku, nie zrezygnował ze swojej pasji, jaką jest piłka nożna. Jeszcze parę lat temu należał do akademii piłkarskiej Śląska Wrocław, później grał m.in. w Lechii Dzierżoniów i Bielawiance.

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Będzie więcej kibiców na stadionach? Jasne stanowisko ligi

Obecnie Aleksiuk jest zawodnikiem okręgowego Granitu Roztoka. Jako że 20-latek od kilku dni jest zaginiony, drużyna nie wyobrażała sobie, by w sobotę rozegrać mecz o mistrzostwo klasy okręgowej z KS Zdrój Jedlina-Zdrój bez swojego piłkarza. Dlatego spotkanie zostało przełożone na prośbę Granitu.

"Cały nasz zespół jest zaangażowany w poszukiwania Macieja Aleksiuka i na tę chwilę jest to dla Nas sprawa priorytetowa. Drużynie KS Zdrój Jedlina-Zdrój dziękujemy za przychylenie się do naszej prośby" - ogłosiła drużyna z Roztoki.

"Dużo siły Wam życzymy! Mamy nadzieję, że Maciej odnajdzie się cały i zdrowy! Trzymajcie się i do zobaczenia!" - odpowiedział na komunikat Granitu konkurencyjny klub.

Maciej Aleksiuk zaginął. Piłka musi zejść na dalszy plan

Poszukiwania 20-latka we Wrocławiu trwają od kilku dni. Zaangażowały się w nie policja, płetwonurkowie oraz liczne grono wolontariuszy. Sprawdzana była już fosa miejska, która znajduje się w pobliżu klubu X-Demon i pl. Wolności, gdzie feralnego wieczoru bawił się Maciej Aleksiuk. Chłopaka nie udało się jednak odnaleźć.

Maciej Aleksiuk ma 175 cm wzrostu. Jest szczupły, wysportowany. Oczy niebieskie, włosy w kolorze ciemny blond. W dniu zaginięcia ubrany był w czarne spodnie, białą koszulkę z napisem Champions, czarne buty oraz czerwoną kurtkę, którą w poniedziałek odnaleziono na terenie klubu X-Demon.

W poszukiwania chłopaka włączył się m.in. Marcel Korkuś, jeden z najlepszych płetwonurków w Polsce. W czwartek zakończył on trzydniową akcję we Wrocławiu, po tym jak przeszukanie rozległych terenów nie dało żadnych efektów.

"Pierwszego dnia sprawdziliśmy fosę, którą wykluczyliśmy. Następnie przenieśliśmy swoje działania na Odrę wykonując sonarowanie najbardziej prawdopodobnego odcinka rzeki i weryfikując wytypowane obiekty poprzez nurkowanie" - ogłosił Korkuś na Facebooku.

Ostatnie informacje są takie, że pies pracujący na miejscu podjął trop i zaprowadził na brzeg Odry. Dlatego poszukiwania skupiają wokół terenów rzeki. "Uważam, że odnalezienie Macieja to kwestia czasu, o ile ciało nie zaczepiło się o coś pod wodą. Z pewnością wykorzystanie lepszego sonaru pomogłoby w realizowanych poszukiwaniach. Niestety na chwilę obecną nie posiadam wystarczających możliwości technicznych" - przekazał Korkuś.

W czwartek wolontariusze sprawdzali też Las Osobowicki, zlokalizowany w sporej odległości od centrum miasta. W sprawie jest bowiem więcej pytań niż odpowiedzi. Chociażby z tego względu, że pojawili się świadkowie, którzy twierdzą, że 20-latek został pobity przez ochronę we wrocławskim klubie. X-Demon, po fali krytyki w social mediach, początkowo zawiesił swój fanpage "ze względu na pojawiającą się znaczącą ilość nieprawdziwych informacji, wprowadzających chaos".

"Klub X-Demon zatrudnia ponad 50 osób, wszyscy priorytetowo traktujemy bezpieczeństwo naszych gości. Dlatego też zatrudniamy profesjonalną firmę ochroniarską i dbamy, aby jej pracownicy traktowali naszych gości z szacunkiem, w zgodzie z obowiązującymi przepisami prawa" - ogłosił klub w oświadczeniu.

"Z przykrością przyjmujemy informacje, że mimo naszych wysiłków i starań mogła pojawić się sytuacja, która niweczy efekty naszego zaangażowania, a nie jest ona skutkiem naszych zaniedbań. Pragniemy zapewnić wszystkich, że przyłożymy jeszcze większą wagę do jakości obsługi w naszym klubie oraz położymy jeszcze większych nacisk na poziom wyszkolenia i zachowania naszych pracowników" - dodał X-Demon w komunikacie.

Czytaj także:
Fantastyczny Lech, kompromitacja Legii
Czesław Michniewicz skomentował klęskę Legii

Źródło artykułu: