Sinisa Mihajlović jest już zdrowy. Serbski trener Bologna FC potwierdził w rozmowie z dziennikiem "La Gazzetta dello Sport", że COVID-19 przeszedł bezobjawowo. - Jestem mężczyzną o silnym charakterze i bardzo odpornym organizmie - przyznał.
51-latek znajdował się w grupie wysokiego ryzyka, jeśli chodzi o zakażenie wirusem SARS-CoV-2. Przed rokiem lekarze zdiagnozowali bowiem u byłego piłkarza białaczkę. Potrzebne były trzy cykle chemioterapii.
- Po tym, co przeszedłem od lipca do stycznia podczas półrocznej, codziennej walki z białaczką, po trzech hospitalizacjach, wielu cyklach chemioterapii i przeszczepie szpiku kostnego, COVID-19 był jak... wypicie szklanki wody - stwierdził Serb.
Mihajlović podkreślił jednak, że to nie oznacza, iż choroba nie istnieje. - Dane na temat liczby hospitalizacji i zgonów pokazują, że z pewnością dzisiejszy wirus jest znacznie mniej brutalny niż wcześniej. Nie biorę jednak na poważnie głosów, że SARS-CoV-2 nie jest wirusem, który może być niebezpieczny. Chociażby z szacunku do tych, którzy zmarli i ich rodzin - ocenił.
Były reprezentant Jugosławii oraz Serbii i Czarnogóry wyraził nadzieję, że szybko zostanie wynaleziona szczepionka, która pozwoli raz na zawsze zakończyć tę pandemię.
Zobacz:
Koronawirus. Serie A. Sinisa Mihajlović: Przestrzegałem wszystkich zasad
Serie A. Sinisa Mihajlović wygrał z białaczką. "Czuję się lepiej niż przed chorobą"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zrobił to jak z Niemcami! Kapitalne podanie Grosickiego na treningu kadry