Liga Narodów. Jerzy Dudek krytykuję grę reprezentacji Polski. "To brutalna weryfikacja z rzeczywistością"

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: piłkarz reprezentacji Polski Sebastian Szymański (w środku) oraz Quincy Promes (z lewej) i Nathan Ake (z prawej)
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: piłkarz reprezentacji Polski Sebastian Szymański (w środku) oraz Quincy Promes (z lewej) i Nathan Ake (z prawej)

Reprezentacja Polski od porażki rozpoczęła zmagania w Lidze Narodów. W poniedziałek drużyna Jerzego Brzęczka w starciu z Bośnią i Hercegowiną będzie miała szansę na rehabilitację. Jej grę krytykuje jednak Jerzy Dudek.

Mecz z reprezentacją Holandii był rozczarowaniem. Co prawda reprezentacja Polski nie była faworytem spotkania, ale nie nawiązała walki z rywalem. Polacy oddali tylko dwa łatwe do obrony strzały, a przeciwnicy odpowiedzieli 16 uderzeniami. Biało-Czerwoni głównie się bronili i biegali za piłką. Styl gry drużyny prowadzonej przez Jerzego Brzęczka pozostawiał wiele do życzenia.

W dodatku selekcjoner po meczu przyznał, że był zadowolony z zespołu. Z tymi słowami nie zgadza się Jerzy Dudek, który w krytycznych słowach ocenił grę reprezentacji Polski."Nie wiem, jak można być zadowolonym z meczu w Amsterdamie. Przez 90 minut się broniliśmy. Oddaliśmy dwa niegroźne strzały. Nie umieliśmy zapanować nad piłką" - napisał Dudek w felietonie dla "Przeglądu Sportowego".

"Pokazaliśmy futbol sprzed piętnastu lat, kilka klas gorszy od tego, który prezentowaliśmy jeszcze kilka lat temu. Drugi raz z rzędu Liga Narodów stanowi dla nas brutalną weryfikację z rzeczywistością, w której nie gra ranking FIFA" - dodał Dudek. Polska w rankingu FIFA zajmuje 19. miejsce i przynajmniej w teorii jest w światowej czołówce. Jednak wyniki meczów Ligi Narodów brutalnie weryfikują tę tezę. Polacy nie wygrali jeszcze żadnego z pięciu meczów w tych rozgrywkach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się wygłupia słynny piłkarz

Dudek obawia się, że jedyną szansą na awans do mistrzostw świata 2022 jest trafienie w grupie eliminacyjnej na słabych rywali. "A przed Euro wcale nie będzie łatwiej, no chyba, że dobierzemy sobie chłopców do bicia w roli sparingpartnerów czy znowu dopisze nam los, przydzielając słabych w eliminacjach mistrzostw świata. Wtedy znowu będziemy mogli zachwycać się siłą kadry, która wydaje się stać w miejscu. A jak mówi znane porzekadło, kto nie idzie do przodu, ten się cofa" - stwierdził były bramkarz.

Reprezentacja Polski w poniedziałek rozegra kolejny mecz Ligi Narodów. O 20:45 zmierzy się w nim z reprezentacją Bośni i Hercegowiny. Transmisja będzie dostępna w TVP1, Polsacie Sport i WP Pilot.

Czytaj także:
Liga Narodów. Hiszpania - Ukraina. Koncert dwóch aktorów, cztery gole gospodarzy
Liga Narodów. Bośnia i Hercegowina - Polska. Jerzy Brzęczek: Będą zmiany w każdej linii

Komentarze (5)
avatar
nomen
7.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Leszcze z zagranicy ,,zostańcie tam na zawsze 
avatar
romanelli
7.09.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jedyną "pociechą " i potem tłumaczeniem może być to że Niemcy też odpadną ...A tak a propos ,to za co PZPN płacił Brzęczkowi kasę jak ( nazwijmy ja "Reprezentacja ") przez 10 miesięcy nie grała Czytaj całość
avatar
Mercier Skuter
7.09.2020
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Mieć do dyspozycji tylu piłkarzy grających w mocnych ligach europejskich i nie potrafić zrobić przyzwoitej drużyny narodowej ?? Trzeba być wybitnie nieudolnym trenerem aby takie wyniki osiągnąć 
avatar
zbych22
7.09.2020
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Psy szczekają karawana idzie dalej. Panowie B. i B. mają to gdzieś. Takiego tandemu w osobach Prezesa i selekcjonera jeszcze nie mieliśmy. 
avatar
kajtekk34
7.09.2020
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
a ja bym chciał żeby następne trzy mecze dostali po 3:0 to może nie będą mieli wyjścia i poproszą Brzęczka o dymisją. Bo na honorowa decyzję z jego strony nie liczę.