"Krok bliżej" - napisał po polsku i angielsku Artur Boruc na Instagramie. Do wpisu dołączył zdjęcie w bluzie bramkarskiej Legii Warszawa, a także hashtagi, m.in. "Liga Mistrzów" i "kwalifikacje".
W meczu I rundy kw. mistrz Polski pokonał na własnym stadionie Linfield FC 1:0. Bramkę na wagę awansu w samej końcówce meczu zdobył wprowadzony kilka chwil wcześniej Jose Kante. Mistrz Irlandii Północnej mógł jeszcze doprowadzić do wyrównania, ale po uderzeniu Christy'ego Manzingi golkiper Legii lekko trącił piłkę, a ta odbiła się od słupka.
Poza tym groźnym strzałem Boruc nie miał wiele pracy. Goście skupili się na bronieniu dostępu do własnej bramki. Mimo to, 40-latek pozostawał aktywny. Z własnego pola karnego głośno dyrygował kolegami. Na pustym stadionie co chwilę rozlegały się okrzyki byłego reprezentanta: "szybciej", "ruch" czy "tempo" (więcej o samym spotkaniu przeczytasz TUTAJ).
Dla Boruca to drugi mecz po powrocie do Legii. Przed tygodniem warszawiacy pokonali w Pucharze Polski GKS Bełchatów 6:1. Przed sezonem golkiper wrócił do stołecznego klubu po 15 latach. Ostatnio występował w Bournemouth.
Boruc poprzednio w ramach Ligi Mistrzów grał w sezonie 2009/2010 z Celtikiem Glasgow. Szkoci odpadli z rywalizacji w ostatniej rundzie kwalifikacji po dwóch porażkach z londyńskim Arsenalem.
W II rundzie kwalifikacyjnej Legia zmierzy się ze zwycięzcą pary Amarat Erywań - Omonia Nikozja. Spotkanie odbędzie się w środę, 19 sierpnia, o godz. 17:00.
ZOBACZ WIDEO: Co z transferem reprezentanta Polski? "Zawsze zmieniałem klub z dobrym momencie"