Bundesliga. Rafał Gikiewicz podsumował sezon. Dwa cele osiągnął, dwóch zrealizować się nie udało

PAP/EPA / ALEXANDER SCHEUBER / Na zdjęciu: bramkarz Rafał Gikiewicz
PAP/EPA / ALEXANDER SCHEUBER / Na zdjęciu: bramkarz Rafał Gikiewicz

Przed rozpoczęciem sezonu 2019/20 Rafał Gikiewicz publicznie ogłosił, co zamierza osiągnąć jako bramkarz Unionu Berlin. Do pełni szczęścia zabrakło jednego obronionego rzutu karnego i powołania do kadry.

Rafał Gikiewicz pożegnał się z Unionem Berlin w wielkim stylu. Świetnymi występami w Bundeslidze zapracował na szacunek kibiców. Po ostatnim spotkaniu sezonu fani skandowali jego nazwisko, a Polak miał łzy w oczach (więcej TUTAJ>>).

32-latek będzie kontynuować karierę w innym klubie Bundesligi FC Augsburg. Zanim jednak przeniesie się do Bawarii, podsumował zakończony w sobotę sezon.

Przed jego startem Gikiewicz publicznie ogłosił, jakie są jego indywidualne cele w Bundeslidze: rozegrać osiem meczów bez straty bramki, obronić dwa rzuty karne, dostać powołanie do kadry oraz utrzymać Union w lidze.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalna sztuczka Lewandowskiego na treningu Bayernu!

Dwa cele zrealizował. Sobotni mecz z Fortuną Duesseldorf (3:0) był ósmym w tym sezonie, w którym "Giki" nie puścił gola. Union utrzymał się w Bundeslidze, kończąc rozgrywki na 11. miejscu.

Czego bramkarzowi zrobić się nie udało? Obronił tylko jeden rzut karny - we wrześniu 2019 r. w spotkaniu z Werderem Brema zatrzymał Davy'ego Klaassena. Po trzech uderzeniach z 11 m wyciągał piłkę z siatki. Pokonywali go kolejno: wspomniany Klaassen (w tym samym meczu z Werderem), Marco Reus z Borussii Dortmund oraz Robert Lewandowski z Bayernu Monachium.

Gikiewicz nie dostał także powołania do reprezentacji Polski. W jesiennych meczach eliminacji do Euro 2020 Jerzy Brzęczek stawiał na innych bramkarzy, zaś wiosną kadra nie zagrała ani razu z powodu COVID-19.

Czytaj także: Transfery. Niemieckie media: Rafał Gikiewicz podpisał trzyletni kontrakt z FC Augsburg

Komentarze (0)