Premier League. Juergen Klopp krytykuje brytyjski rząd. "Martwię się o liczbę umierających osób"

YouTube / Liverpool FC / Na zdjęciu: Juergen Klopp
YouTube / Liverpool FC / Na zdjęciu: Juergen Klopp

- Zaczęliśmy nosić maski na twarzy w zamkniętych obszarach, kiedy wszystkie inne kraje robiły to już 5-6 tygodni wcześniej - przyznał przed wznowieniem sezonu w Anglii Juergen Klopp, któremu nie podobają się działania brytyjskiego rządu.

W niedzielę swój pierwszy mecz od przerwania sezonu rozegra praktycznie pewny kandydat do tytułu mistrzowskiego - Liverpool FC. Na konferencji przedmeczowej z udziałem menadżera Juergena Kloppa tematem numer jeden nie była jednak piłka nożna, a pandemia koronawirusa i działania brytyjskiego rządu.

Jeszcze w kwietniu pojawiały się głosy o możliwym anulowaniu rozgrywek Premier League. Zdecydowanie największym poszkodowanym mógłby być właśnie Liverpool, który ma aż 22 punkty przewagi nad drugim Manchesterem City i zmierza po pierwsze mistrzostwo od 30 lat.

- Jestem sportowcem i nie chcę mówić, co naprawdę myślę o sytuacji, ponieważ otworzę puszkę Pandory. Przez jedną sekundę nie martwiłem się, że rząd może nas pozbawić tytułu, ponieważ martwiłem się i wciąż martwię się o liczbę umierających osób - podkreślił Klopp przed wyjazdowym spotkaniem z Evertonem (niedziela, godz. 20:00).

ZOBACZ WIDEO: Orlen nie rezygnuje ze wspierania polskiego sportu w czasie kryzysu. "Zwiększyliśmy na to budżet o prawie 100 procent"

Menadżer zwrócił uwagę, że w Niemczech i Anglii podjęto zupełnie inną strategię walki z koronawirusem. - Nie głosowałem na ten rząd i to jest moja wymówka. Rząd był wyborem innych ludzi. Nie mam pojęcia o sytuacji pandemicznej we Włoszech lub Francji, ale wiem dokładnie, jak to jest w Anglii i Niemczech, a obcy patrzący na to z zewnątrz pomyśleliby, że przybyliśmy z dwóch różnych planet - nie ukrywa Klopp.

53-latek na konferencji przedmeczowej jawnie krytykował działania brytyjskiego rządu. - Nie wiem, dlaczego czekaliśmy do 15 czerwca, aby zacząć nosić maski na twarz w zamkniętych obszarach, kiedy wszystkie inne kraje robiły to 5-6 tygodni temu. Możesz spierać się o to, czy warto je nosić, ale wszystkie kraje, które zaczęły to robić wcześniej, mają mniejszą liczbę ofiar niż Anglia. Taka jest prawda - dodał Klopp.

Były trener Borussii Dortmund porównał też zachowanie mieszkańców. - Jeśli nie nosisz maski, nie masz wstępu do sklepu w Niemczech. Z maską możesz iść do sklepu, restauracji, nawet do fryzjera. Kiedy idę na stację benzynową w Anglii, jestem jedyny z maską na twarzy i rękawiczkami. Czuję się jak kosmita, ale nie przestanę, dopóki ktoś nie powie mi, że to koniec. W Niemczech moja rodzina prowadzi normalne życie, którego tutaj nie możemy sobie wyobrazić - zapewnił menadżer Liverpoolu.

Czytaj też:
-> Kibicowanie bez granic. Polacy czekają, aż zagraniczne kluby otworzą stadiony
-> Juergen Klopp. "The Normal One"

Komentarze (4)
avatar
oldboy69
21.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Maski to tylko przykład, wUK testów też się robi mało, zaczęto późno i nadal nie mogą dobićdo100 tys. tygodniowo. Podają zakłamane liczby jak np. 100 tys. testów w ostatnim tygodniu jak się oka Czytaj całość
jotefiks
21.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Jürgen, przestań pierdulic. Nie chodzi o maseczki. To tylko sposób zarabiania przez rodzinę jak pokazał Szumowski. Najważniejsze są testy i izolacja. Zobacz na Irlandię, tam premierem jest leka Czytaj całość
avatar
Nie dla wirusowego zamordyzmu
21.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Nie podoba się, to wracaj do Niemiec, nikt cię tu nie trzyma.