Za dziewięć dni Hiszpania zaczyna grę na mundialu 2006 w Niemczech. Trener Luis Aragones zabiera największe gwiazdy: Raula, Carlesa Puyola, Xaviego i Andresa Iniestę. Telewizji "La Sexta" także udaje się skompletować niezły skład na turniej. Wśród ekspertów grę reprezentacji będzie analizował jej były bramkarz, Julen Lopetegui. 5 czerwca Hiszpan kradnie show na wizji.
Lopetegui zaczyna opowiadać. - Rewolucyjna maszyna pozwoli nam odkryć wszystkie sekrety mundialu 2006. Jest wielofunkcyjna, powoli będziemy odkrywać wszystkie jej tajemnice. Wiemy, że Hiszpania jedzie na mundial w dobrej formie - tłumaczy na wizji i mdleje. Bezwładnie spada z niewielkiego podestu. Na pomoc rusza mu Antonio Galeao, dyrektor stacji.
- Czekaliśmy na swoje wejście z Aragonesem i słuchaliśmy tego, co działo się na planie. Wtedy dobiegł nas głośny huk, a po nim cisza. Nie wiedzieliśmy co się stało. Byliśmy zaskoczeni - wspomina Felipe del Campo, dziennikarz "La Sexty".
ZOBACZ WIDEO: Zrobimy sobie w Polsce "drugie Bergamo"? "We Włoszech wszystko zaczęło się od meczu piłki nożnej!"
Pech dopadł go na oczach tysięcy widzów. Nagranie jego omdlenia stało się niezwykle popularne w internecie. Sytuację wykorzystali jednak sprytni marketingowcy. Wypuścili reklamę strony "porquesedesmayolopetegui.com" (z hiszp. dlaczego Lopetegui zemdlał?), na której do prawdziwego nagrania ze studia dodano nowy fragment. Na nim okazuje się, że zanim ekspert upadł, ktoś z asystentów pokazał mu planszę z napisem "depozyt do 10 procent wzrostu" w Banco Gallego. Dlatego Lopetegui miał zasłabnąć.
Rzecz jasna nie było to prawdą. Tak naprawdę ekspert omdlał w wyniku zbyt niskiego ciśnienia.
Mimo wypadku, Lopetegui został popularnym ekspertem w Hiszpanii. Jednocześnie rozwijał się jako trener i w 2008 roku został samodzielnym szkoleniowcem obejmując zespół rezerw Realu Madryt. Później prowadzi młodzieżowe kadry Hiszpanii i FC Porto. W 2016 roku zostaje selekcjonerem "La Furia Roja".
I kiedy znowu patrzy na niego cały świat, dzieje się katastrofa. Znowu na kilka dni przed mundialem. W 2018 roku, na kilka dni przed MŚ w Rosji prasa zaskakuje informacją, że Lopetegui po turnieju obejmie Real Madryt. Hiszpańska federacja jest wściekła. Zwalnia go na kilkadziesiąt godzin przed meczem z Portugalią.
W Madrycie nie udaje mu się wyjść na prostą. Zdążył przepracować tam zaledwie 173 dni. To najkrótsza kadencja w historii klubu. Skreśliła go porażka 1:5 z Barceloną w El Clasico. Lopetegui znowu wraca do studia telewizyjnego. Do końca sezonu komentuje wydarzenia w lidze dla prasy. Minionego lata przyjął ofertę Sevilli i wrócił na ławkę trenerską.
Roger Guerreiro: Sytuacja w Brazylii jest nadal niebezpieczna
Giorgi Merebaszwili: Początek pandemii był trudny dla Gruzinów