Bundesliga już gra. "Piątki" przybijane łokciami, dystans wszędzie, gdzie się da. Futbol wrócił w nowych realiach

Newspix / EXPA / Na zdjęciu: piłkarz Holstein Kiel
Newspix / EXPA / Na zdjęciu: piłkarz Holstein Kiel

Wystartowały rozgrywki w Niemczech. Na ich przykładzie mogliśmy przekonać się o zmianach, jakie wprowadzono w związku z zaostrzonym reżimem sanitarnym. Maseczki, duży dystans, "piątki" przybijane łokciami - to tylko część zmian.

W tym artykule dowiesz się o:

O godz. 13.30 piłkarze zaczęli rywalizację na czterech stadionach w 2. Bundeslidze. W każdym przypadku drużyny wychodziły na boisko osobno. Zabrakło tradycyjnych powitań z sędziami i rywalami, bo w kole środkowym podczas losowania utrzymywano dystans.

By uniknąć sparingowej atmosfery, z głośników puszczano muzykę, a także klubowe hymny.

Na obiekcie, na którym toczy się spotkanie, może przebywać niespełna 300 osób. W tym gronie są zawodnicy, trenerzy, obsługa medyczna, telewizyjna, dziennikarze, fotoreporterzy oraz wszystkie osoby funkcyjne. Część tych ostatnich - z maseczkami na twarzach - przebywa w trakcie gry na trybunach i tam również zachowywana jest bezpieczna odległość (kilka pustych krzesełek).

Podobnie wygląda to na ławkach rezerwowych, o czym świadczą obrazki sprzed zaplanowanych na 15.30 spotkań Bundesligi. Stacja "Sky Sport" zorganizowała wywiady przedmeczowe poza boiskiem, zachowując podczas rozmów bardzo duży odstęp między trenerem a kamerzystą i dziennikarzem.

Pierwszego gola po restarcie 2. Bundesligi zdobył zawodnik Holstein Kiel Lee Jae-Sung, który trafił do siatki w 3. minucie wyjazdowego meczu z SSV Jahn Regensburg. Przy tej okazji również wyraźnie było widać, że futbol wraca w całkowicie odmienionych realiach. Koreańczyk nie padł nikomu w ramiona, a zamiast tradycyjnych "piątek", stykał się z kolegami łokciami. Wyglądało to dość kuriozalnie w sytuacji, gdy podczas samej gry dochodzi do twardej walki i bliskich starć.

Wkrótce w ślad Niemców pójdą inne kraje. Za półtora tygodnia doczekamy się pierwszych meczów w Polsce. 26 i 27 maja odbędą się zaległe ćwierćfinały Totolotek Pucharu Polski (Miedź Legnica - Legia Warszawa i Stal Mielec - Lech Poznań), zaś 29 maja nastąpi restart PKO Ekstraklasy.

Czytaj także:
Strata kolejki na kole fortuny, dwunasty zawodnik na boisku i kuriozalne derby Sokoła Elektromisu Pniewy z Wartą Poznań
Manuel Arboleda nie zapanował nad palcem i został znokautowany. Potężna awantura na meczu Polonia Warszawa - Lech Poznań

ZOBACZ WIDEO: Ekspert ocenia powrót Bundesligi. "Dynamika zdarzeń jest olbrzymia. To jak serial na Netfliksie"

Źródło artykułu: