Jadon Sancho trafił do Borussii Dortmund z Manchesteru City w 2017 roku. Powodem jego odejścia z angielskiego klubu było rzekomo to, że nie mógł porozumieć się z jego przedstawicielami w sprawie gwarantowanego czasu gry. Pep Guardiola twierdził, że robiono wszystko, by został w Anglii, ale to nie wystarczyło.
Obecnie o Sancho biją się największe kluby, a były reprezentant Niemiec Lothar Matthaeus jest w szoku, że hiszpański szkoleniowiec pozwolił na odejście tak wielkiego talentu.
- Jak Pep Guardiola mógł pozwolić odejść tak świetnemu zawodnikowi? - zastanawia się emerytowany piłkarz, którego uznawano za jednego z najlepszych pomocników w historii futbolu. - Nie rozumiałem tego, bo wiedziałem, że Guardiola zna się na młodych talentach - dodaje, cytowany przez goal.com.
ZOBACZ WIDEO: Jaka sytuacja panuje w klubie Krzysztofa Piątka? Asystent Jerzego Brzęczka: "Krzysiek cierpi"
Młody Anglik wyróżnia się od dłuższego czasu. - Sancho był szybki, pomagał, strzelał bramki i ciągle był w ruchu. Jasne, nie pracował w obronie, ale młody zawodnik nigdy nie jest idealny - podkreśla Niemiec, nawiązując do dawnych występów 20-latka.
Matthaeus wypowiada się na temat Sancho w samych superlatywach. - Widziałem w nim talent, więc cieszyłem się, że dołączył do Borussii. To pomogło mu się rozwinąć. Może wróci do Anglii, ale wiem, że Dortmund zażąda dużo pieniędzy za ten diament - twierdzi.
- Jest bardo dobry i lubiany w Bundeslidze. To jeden z najlepszych piłkarzy, których kiedykolwiek dostaliśmy z Anglii! Jest dobrym ambasadorem Bundesligi. To młody i pewny siebie zawodnik - zaznacza Niemiec.
Sancho ma dopiero 20 lat, a już zwraca uwagę największych klubów. To jeden z celów transferowych Manchesteru United. Oko na uzdolnionym Angliku zawiesili też między innymi przedstawiciele Chelsea FC.
Kolejną okazję do potwierdzenia swoich umiejętności Jadon Sancho będzie miał już w sobotę, kiedy to jego Borussia Dortmund zmierzy się z Schalke 04 Gelsenkirchen. Ten mecz został zaplanowany na godzinę 15:30. Transmisja w Eleven Sports i na WP Pilot.
Czytaj także:
- Union - Bayern. Smutny czas dla trenera berlińczyków. W niedzielę nie poprowadzi zespołu
- Marco Reus poirytowany. "Nie jesteśmy szczurami z laboratorium"