Fortuna I liga: na stadionie Chojniczanki Chojnice trwa montaż podgrzewanej murawy (foto)

WP SportoweFakty / Szymon Mierzyński / Na zdjęciu: prace na stadionie Chojniczanki
WP SportoweFakty / Szymon Mierzyński / Na zdjęciu: prace na stadionie Chojniczanki

Na stadionie Chojniczanki trwają prace związane z instalacją podgrzewanej murawy. Epidemia koronawirusa i opóźnienie rozgrywek sprawiło, że I-ligowiec prawdopodobnie zdąży dokończyć sezon u siebie.

Ekipa z Chojnic ma tak ułożony terminarz, że na własnym obiekcie zagra tej wiosny tylko czterokrotnie. Będą to cztery spotkania z rzędu w pięciu ostatnich kolejkach - przeciwko Sandecji Nowy Sącz, Chrobremu Głogów, Zagłębiu Sosnowiec i Warcie Poznań.

- Według nowego terminarza te mecze odbędą się dopiero w lipcu i jest szansa, że wówczas inwestycja będzie zakończona - powiedział WP SportoweFakty dyrektor sportowy I-ligowca, Dawid Frąckowiak.

Budowa, której koszt osiągnął 5,7 mln zł rozpoczęła się z opóźnieniem. Powodem były przedłużające się procedury. - Start prac był planowany już w styczniu, ale najpierw pojawiły się wątpliwości władz miasta co do celowości realizacji tego zadania, a gdy udało się już przekonać burmistrza i radnych, to wpłynęło odwołanie od wyników przetargu. Rozpatrzenie go spowodowało, że wszystko ruszyło dopiero do 10 marca - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Michał Listkiewicz: Bałbym się wybiec na boisko, ale sędziowanie to służba i zawód. Inni pracują

To oznacza, że podgrzewana murawa na obiekcie Chojniczanki będzie gotowa dopiero na końcówkę czerwca. Zawieszenie rozgrywek sprawiło jednak, że będą się one toczyć także w lipcu, w efekcie drużyna Zbigniewa Smółki najprawdopodobniej zagra u siebie wszystkie cztery domowe mecze.

Na wypadek gdyby inwestycja znów się przeciągnęła, władze klubu z Chojnic mają rozwiązanie awaryjne. - Na pewno nie będziemy grać jako gospodarz na obiektach rywali. Osiągnęliśmy porozumienie ws. wynajmu stadionu Bytovii Bytów i to jest teraz nasza opcja rezerwowa - zaznaczył Frąckowiak.

Epidemia koronawirusa i związane z nią przesunięcia w terminarzu paradoksalnie pomogły Chojniczance. - Można to tak nazwać, bo gdyby sezon toczył się według pierwotnego kalendarza, nie mielibyśmy żadnych szans na dokończenie go u siebie - stwierdził dyrektor sportowy.

Czytaj także:
Fiesta na stypie. Rekord Amiki, z którego nikt się nie cieszył. To był koniec wielkiej piłki we Wronkach
Brazyliana w polskiej ekstraklasie. Szalony pomysł Antoniego Ptaka strącił Pogoń Szczecin do IV ligi

Źródło artykułu: