We wtorek premier Holandii Mark Rutte przedłużył (obowiązujący do 1 czerwca) zakaz organizowania imprez masowych, w tym sportowych o kolejne trzy miesiące, w związku z pandemią koronawirusa. Tym samym do 1 września nie odbędą się w tym kraju żadne zawody - zarówno z udziałem kibiców jak i przy pustych trybunach.
Decyzja wzbudziła spore kontrowersje. Jednym z tych, którzy krytykują holenderski rząd, jest Jordi Cruyff - syn legendarnego Johana Cruyffa, były piłkarz m.in. FC Barcelona i Manchesteru United, a obecnie trener reprezentacji Ekwadoru.
Jordi Cruyff uważa, że decyzja została podjęta przedwcześnie, a w dodatku stoi w sprzeczności z innymi decyzjami rządu.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Michał Listkiewicz: Gra bez kibiców to jak lizanie cukierka przez szybę. Ale lepiej tak niż w ogóle
- Myślę, że jest zbyt wcześnie, by decydować, co stanie się w lipcu i sierpniu. Wirus powoduje, że musimy być elastyczni. Uważam, że Holandia zaprzecza sama sobie. Otwierają niektóre rzeczy, np. szkoły mają zostać częściowo otwarte w maju, a tego samego dnia rząd zamyka przemysł futbolowy na kolejne cztery czy pięć miesięcy - mówił Cruyff w rozmowie ze Sky Sports News.
Holenderska federacja piłkarska planowała dokończyć sezon w dwóch najwyższych klasach rozgrywkowych począwszy od 19 czerwca. Bez udziału publiczności, z zachowaniem środków bezpieczeństwa. Jednak po decyzji rządu plan jest już nieaktualny.
- Nie wiem, dlaczego nie mogli zaakceptować możliwości dokończenia sezonu bez kibiców. Należało tak dograć ligę. Kto zagra teraz w pucharach, kto zostanie zdegradowany? - pytał Cruyff.
Rozgrywki Eredivisie zostały przerwane po 26 z 38 kolejek. Na czele tabeli znajdują się dwa zespoły o równej liczbie punktów: Ajax Amsterdam i AZ Alkmaar. Prowadzi ten pierwszy - dzięki lepszej różnicy bramek.
Czytaj także:
Koronawirus. UEFA zdecyduje, co z meczem Polski z Holandią
Liga Narodów: czy mecz Holandia - Polska się odbędzie? Zdecyduje o tym rząd