Co najważniejsze, reprezentant ACF Fiorentina zdołał pokonać koronawirusa. - Na szczęście czuję się już dobrze. Najgorsze za mną - powiedział podczas rozmowy z gazetą "Tuttosport".
Zainfekowanie wirusem z Chin wywołało u niego przerażenie. - Nie mogę powiedzieć, że się nie bałem. To podstępny wirus, o którym nikt nic nie wie. Prawdziwa ulga przyszła dopiero wtedy, gdy uzyskałem negatywny wynik testu na obecność koronawirusa. Wówczas pozbyłem się tego ciężaru - wyjaśnił Patrick Cutrone.
Napastnik włoskiego zespołu wie już, komu będzie dedykować swoje kolejne gole. - Zamierzam je dedykować wszystkim, którzy uczestniczą w tej trudnej bitwie - lekarzom, pielęgniarkom, a także wolontariuszom - zdradził.
22-latek wypowiedział się również na temat powrotu do rywalizacji w ramach rozgrywek Serie A. - Najpierw zadbajmy o nasze zdrowie. Wszyscy nie możemy doczekać się powrotu na boisko, ale muszą być stworzone odpowiednie warunki, byśmy mogli to zrobić - podkreślił Cutrone.
Czytaj także:
- Giorgio Chiellini jak Gianluigi Buffon. Też chce zostać w Juventusie
- Rodzina Kevina De Bruyne była chora. To mógł być koronawirus
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film