Najlepsze na deser? Nie mogło być inaczej, gdy 22. kolejkę Betclic I Ligi zamykało starcie świeżo upieczonego półfinalisty Pucharu Polski z liderem tabeli. Obie drużyny w rundzie wiosennej jeszcze nie zwyciężyły, zatem to starcie zapowiadało się jeszcze ciekawiej.
Od mocnego uderzenia rozpoczęła Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Już przy pierwszym stałym fragmencie gry całkowicie zaskoczyła defensywę Ruchu Chorzów. Damian Hilbrycht na dalszym słupku wypatrzył Bartosza Kopacza. Nowy nabytek "Słoni" zgrał piłkę na piąty metr, a tam najwyżej w powietrzu znalazł się Andrzej Trubeha. Cała akcja wyglądała wręcz podręcznikowo.
W kolejnych minutach odważniej na połowę rywali przemieszczali się podopieczni Dawida Szulczka. Najwięcej działo się z lewej strony boiska, po której szarżował Bartłomiej Barański. Młody pomocnik dwukrotnie posłał takie dośrodkowania w pole karne rywali, po których mógł jedynie żałować, że żaden z kolegów nie pozwolił mu dopisać pierwszej asysty do swojego dorobku.
ZOBACZ WIDEO: Nie zapunktowali w Lidze Mistrzów. Mimo to sporo zyskali
Zawodnicy Marcina Brosza skutecznie oddalali zagrożenie po dośrodkowaniach Ruchu, ale nie przewidzieli wysokiego ustawienia Jehora Cykało, który po jednym z takich wybić, zebrał piłkę, a następnie przymierzył lewą nogą z dystansu w światło bramki. Ukrainiec ma znakomity czas w nowym zespole, bo już kilka dni temu był autorem dubletu w ćwierćfinale Pucharu Polski z Koroną Kielce.
Choć obie drużyny w pierwszej połowie oddały po jednym celnym strzale, to zdecydowanie więcej okazji stworzyli sobie piłkarze Ruchu. Kilka uderzeń skutecznie zablokowali gracze z Niecieczy, a odrobinę szczęścia między słupkami miał też Adrian Chovan.
Druga połowa rozpoczęła się niemal identycznie, jak pierwsza. Znów groźnie zaatakowała Termalica, a następnie sytuację zaczął tworzyć Ruch. Bartłomiej Barański, który w pierwszych 45 minutach miał szansę na dwie efektowne asysty, tym razem miał okazję do zdobycia dwóch bramek. Najpierw trafił jednak w interweniującego bramkarza, a następnie będąc kilka metrów od bramki, posłał piłkę nad poprzeczką.
Marcin Brosz widząc poczynania Ruchu jeszcze w pierwszej połowie, zaraz po przerwie zdecydował się wpuścić na boisko Kamila Zapolnika. Zmiana okazała się trafieniem w dziesiątkę, bo gdy młody Barański nie trafił z bliskiej odległości, to już po kilkudziesięciu sekundach napastnik Bruk-Betu pokazał swojemu przeciwnikowi, jak powinno się to robić. 32-latek skorzystał z dobrego dośrodkowania Andrzeja Trubehy i mając przed sobą całą bramkę, wpakował piłkę do siatki głową.
"Niebiescy" z perspektywy boiska byli drużyną lepszą, bardziej aktywną z piłką przy nodze. Przy stanie 1:2, Ruch stworzył sobie aż 18 sytuacji bramkowych i zdecydowanie zasłużył na to, by urwać liderowi punkty. Długo trzeba było czekać, aż piłka wpadnie do siatki, ale cierpliwość została gospodarzom wynagrodzona.
W 90. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Jehor Cykało. Strzał Ukraińca odbił do boku bramkarz, ale tam czekał już Daniel Szczepan, który bez skrupułów umieścił piłkę w siatce.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza może żałować, że nie udało się dowieźć udanego wyniku do końca. Piłkarze na pewno zdawali sobie sprawę, że wyglądają gorzej od swoich rywali, ale byli o krok, by zapewnić sobie większy komfort w tabeli. Po 22. kolejce "Słonie" zachowają trzy punkty przewagi nad Arką Gdynia. Ruch zajmuje obecnie 5. miejsce.
Ruch Chorzów - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:2 (1:1)
0:1 - Andrzej Trubeha 6'
1:1 - Jehor Cykało 30'
1:2 - Kamil Zapolnik 54'
2:2 - Daniel Szczepan 90'
Składy:
Ruch: Martin Turk - Andrej Lukić, Jehor Cykało, Szymon Szymański - Mohamed Mezghrani, Filip Starzyński (59. Mateusz Szwoch), Denis Ventura (74. Jakub Adkonis), Szymon Karasiński - Jakub Myszor, Soma Novothny (59. Daniel Szczepan), Bartłomiej Barański (59. Miłosz Kozak)
Termalica: Adrian Chovan - Bartosz Kopacz, Arkadiusz Kasperkiewicz, Gabriel Isik - Damian Hilbrycht (74. Maciej Wolski), Maciej Ambrosiewicz, Krzysztof Kubica, Taras Zawijskyj - Morgan Fassbender (46. Kamil Zapolnik), Andrzej Trubeha (68. Kacper Karasek), Igor Strzałek (68. Dominik Biniek)
Żółte kartki: Starzyński, Szczepan (Ruch) - Isik, Fassbender, Kubica (Termalica)
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)