55-letni Giuseppe Iachini należy do grupy doświadczonych szkoleniowców pracujących w Serie A. ACF Fiorentina to 11. zespół, który prowadzi. W grudniu 2019 roku zastąpił na stanowisku trenera Vincenzo Montellę, pod którego wodzą drużyna Bartłomieja Drągowskiego snuła się w dolnej połowie tabeli. W latach 90. Iachini był przez pięć lat zawodnikiem Violi.
Drużyna ze Stadio Artemio Franchi nie ma na razie możliwości poprawienia 13. miejsca w tabeli Serie A. Rozgrywki są zawieszone od 9 marca z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa we Włoszech, a piłkarze najwcześniej wrócą do wspólnych treningów w maju. W kraju na Półwyspie Apenińskim zakażonych zostało ponad 135 tysięcy osób, a zmarło ponad 17 tysięcy.
- To najtrudniejszy czas dla tych, którzy nie przeżyli ostatniej wojny - powiedział Giuseppe Iachini w rozmowie z dziennikiem "La Gazzetta dello Sport". 55-latek nawiązał do zakończonej w 1945 roku II wojny światowej, podczas której Italia była terenem działań militarnych.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
- Nie da się zapomnieć widoku wojskowych ciężarówek, które zabrały trumny z Bergamo i innych miast w Lombardii. Rodziny są rozdarte z bólu, nawet nie są w stanie pożegnać się z odchodzącymi bliskimi - dodał Iachini.
Zdaniem szkoleniowca zespołu z Florencji jego piłkarze będą potrzebować minimum trzech tygodni wspólnych treningów przed wznowieniem rozgrywek. - Zdrowie jest priorytetem. Wiele osób nadal umiera i trudno jest myśleć o futbolu. Decyzja w sprawie ligi należy do kompetentnych ludzi, a nam pozostaje dostosować się - powiedział Iachini.
Czytaj także: Christian Eriksen musiał opuścić hotel. Inter znalazł piłkarzowi nowe mieszkanie
Czytaj także: Zbigniew Boniek zaapelował do piłkarzy: Pokażcie, że jesteście gotowi na poświęcenia