Druga kadencja Zinedine'a Zidane'a w Realu Madryt nie jest pasmem sukcesów. Królewscy po raz kolejny mogą nie zdobyć żadnego pucharu. Drużyna odpadła już z krajowego pucharu, a w Lidze Mistrzów jest w arcytrudnej sytuacji. Po porażce z Manchesterem City na Santiago Bernabeu (1:2), wszystkie karty w rękach ma ekipa Pepa Guardioli. W LaLidze z kolei liderem jest FC Barcelona.
Jak sugeruje dziennik "AS", w związku z pandemią koronawirusa, Real Madryt nie planuje żadnej rewolucji kadrowej. Także na ławce trenerskiej, dlatego Zinedine Zidane może spać spokojnie. Francuski szkoleniowiec poprowadzi Królewskich także w przyszłym sezonie.
Początkowo plan był inny. Kluczowe decyzje miały zostać podjęte dopiero po zakończeniu sezonu. Gdyby Francuzowi powinęła się noga w Lidze Mistrzów oraz Primera Division, jego następca mógłby zostać Mauricio Pochettino. W obliczu pandemii koronawirusa, Real zmienił swoje plany.
ZOBACZ WIDEO Koronawirus. Ciężka sytuacja klubów sportowych. "Ratunkiem może być wprowadzenie odpowiednich przepisów"
Okładka piątkowej gazety "AS":
"Nawet jeśli Real Madryt odpadnie z Ligi Mistrzów oraz nie wygra mistrzostwa Hiszpanii, Zidane będzie kontynuował swoją pracę" - podkreślają dziennikarze "Asa".
Zidane i jego sztab już pracują nad planowaniem następnego sezonu.
Media sugerują, że z drużyną pożegnają się Mariano Diaz, James Rodriguez czy Gareth Bale. Z wypożyczeń do klubu powrócą natomiast między innymi Borja Mayoral, Achraf Hakimi, Sergio Reguilon czy Martin Odegaard.
Zobacz także: Maciej Kmita: Jakub Błaszczykowski, czyli nie każdy bohater nosi pelerynę
Zobacz także: Koronawirus. Neymar ma problem z powrotem do Europy