Paragwajski sąd nie chce zgodzić się na wcześniejsze wyjście z aresztu Ronaldinho. Były piłkarz wjechał na teren tego kraju z fałszywymi dokumentami, za co grozi mu więzienie. Sąd obawia się, że w przypadku wypuszczenia na wolność Ronaldinho, ten opuści Paragwaj i wróci do Brazylii, która nie przeprowadzi ekstradycji swojego obywatela. To utrudniłoby dalsze postępowanie.
Prawnicy Ronaldinho robią wszystko, by ich klient wyszedł na wolność. Przedstawili nową propozycję śledczym. Za zwolnienie z aresztu piłkarz miały zapłacić kaucję w wysokości 1,5 miliona dolarów. Wcześniejsza propozycja wynosiła 800 tys. dolarów w zamian za areszt domowy.
Były reprezentant Brazylii w paragwajskim więzieniu przebywa od ponad tygodnia. Paragwajczycy nie zamierzają skrócić aresztu Ronaldinho i odrzucają wszystkie propozycje prawników. Wymiar sprawiedliwości nie zabrał głosu w sprawie ostatniej oferty prawników piłkarza.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Piękny gol i wpadka. W Ameryce Południowej nie ma nudy
Jeśli jednak sąd zgodzi się na ostatnią propozycję, Ronaldinho przeprowadzi się do małego mieszkania w Asuncion, stolicy Paragwaju. Będzie stale obserwowany, gdyż władze kraju obawiają się jego ucieczki. Grozi mu sześć miesięcy więzienia.
Ronaldinho robi furorę wśród współwięźniów. Wygrał nawet turniej piłkarski, a nagrodą dla zwycięskiej drużyny okazał się... 16-kilogramowy wieprz.
Czytaj także:
Ronaldinho wygrał turniej w więzieniu
Koronawirus. Sampdoria Genua - najbardziej zarażony klub