PKO Ekstraklasa: Jagiellonia - Śląsk. Krzysztof Mączyński ostro o rzucie karnym. "To jest skandal"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Krzysztof Mączyński
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Krzysztof Mączyński

To jest skandal, po prostu skandal! Przyjeżdżamy 500 kilometrów tutaj, by walczyć o jakiekolwiek punkty, a tracimy je w taki sposób - powiedział Krzysztof Mączyński o rzucie karnym w meczu Śląska Wrocław z Jagiellonią Białystok (0:1).

Śląsk Wrocław przegrał 0:1 (0:0) z Jagiellonią Białystok w wyjazdowym meczu 26. kolejki PKO Ekstraklasy. O takim wyniku zdecydował kontrowersyjny rzut karny, z czym trudno było pogodzić się m.in. Krzysztofowi Mączyńskiemu. - Jak pan zobaczy powtórkę, to później nie zada mi nawet tego pytania - odpowiedział reporterowi "Radia Białystok", pytającemu o słuszność jego podyktowania.

- Niech się sędziowie uderzą w pierś, bo nie można gwizdać takich rzutów karnych. Mamy VAR, a główny arbiter nie chce nawet podejść do monitora i sprawdzić tej sytuacji, tylko słucha kogoś kto sobie siedzi w wozie. To jest skandal, po prostu skandal! Przyjeżdżamy 500 kilometrów tutaj, by walczyć o jakiekolwiek punkty, a tracimy je w taki sposób. To tak nie może wyglądać - dodał 31-krotny reprezentant Polski.

Mączyński zaznaczył też, że zdaje sobie sprawę, iż jego słowa mogą zostać źle odebrane przez ligowe organy dyscyplinarne. - Przegraliśmy i mówię w emocjach, ale niech ludzie nie myślą, że przejdziemy obok tego obojętnie. Skoro nas za wszystko się kara, to chcemy, by też z takich sytuacji wyciągano wnioski. Żeby sędziowie też brali na siebie odpowiedzialność, bo wiemy o co toczy się walka i przez takie decyzja wprowadza się tylko nerwowość - powiedział.

Uczestnik Euro 2016 dał upust swojej złości także na Twitterze, gdzie zamieścił post o podobnej treści:

Głównym celem piłkarzy Śląska w meczu z Jagiellonią był punkt. To dałoby im pozycję wicelidera w tabeli. - Takie było założenie. Przyjechaliśmy tutaj z zadaniem zabezpieczenia środka pola, by rywalowi uprzykrzyć życie. Choć chcieliśmy wykorzystać jedną sytuację, jeśli taka nam się nadarzy - nie krył Mączyński.

Wrocławianie długo realizowali swój cel, nie dopuszczali do dużego zagrożenia pod bramką. Dlatego też ich pomocnik był ogólnie zadowolony z gry zespołu. - Od początku byliśmy bardzo dobrze zorganizowani, ale przez jedną sytuację przegraliśmy. To bardzo boli - zakończył.

Damian Węglarz - zmotywowany hejtem

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: ponad 40 lat, a on ciągle zachwyca. Co za bramka Tottiego

Komentarze (16)
Waldmar1
10.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Krzysztof Mączyński ma rację. 
avatar
Rafał Kondracki
9.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może dalej sędziowie piłkarscy współpracują z prezesami. 
avatar
hajlander
8.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No cóż "BIAŁA" BIAŁYSTOK 
avatar
Jarek Lesiuk
8.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Może jakaś opinia o faulu na Romańczuku na środku boiska otwartą podeszwą, co groziło solidną kontuzją? Śląsk nie grał w piłkę, tylko w przerwie i po meczu opowiadał o tłamszeniu rywala. W polu Czytaj całość
avatar
kibic1900
8.03.2020
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Skandal i tyle! ciekawe czy sędzia zostanie za to ukarany.