Podczas kwalifikacji do Pucharu Narodów Afryki doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Miała ona mieć miejsce przed meczem Kamerunu z Kenią w październiku ubiegłego roku. W sieci pojawiło się nagranie, na którym kenijski bramkarz Patrick Matasi rozmawia z nieznanym mężczyzną o ustawieniu wyniku spotkania.
Mecz zakończył się wynikiem 4:1 dla Kamerunu, co nie powinno być zaskoczeniem. Bramki zdobyli Vincent Aboubakar, Martin Hongla, Bryan Mbeumo i Christian Bassogog. Kenia odpowiedziała jedynie golem Michaela Olungi. Najnowsze informacje rzucają jednak inne światło na ten rezultat.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aż miło popatrzeć. Takie gole nie padają często!
Po ujawnieniu nagrania kenijska federacja piłkarska wszczęła śledztwo i natychmiast wykluczyła Matasiego z reprezentacji. 37-letni bramkarz został również objęty 90-dniowym zakazem udziału w krajowych wydarzeniach piłkarskich.
Zarzuca mu się celowe błędy przy dwóch bramkach dla Kamerunu. Warto również dodać, że po tym meczu z funkcji selekcjonera zrezygnował Engin Firat.
W obronie zawodnika stanął właściciel jego klubu Kakamega Homeboyz, Cleophas Shimanyula. - Był zszokowany tym, co zobaczył na filmie i powiedział mi, że nie wie nic o ustawianiu meczów - skwitował, cytowany przez BBC. Matasi nie odniósł się jednak do tych oskarżeń mimo licznych próśb o komentarz ze strony mediów.
Kenijska federacja apeluje do wszystkich, którzy mogą posiadać informacje na temat wpływu Matasiego na wynik meczu, o zgłoszenie się do centrali. Śledztwo ma na celu wyjaśnienie, czy doszło do korupcji i jakie były jej skutki.