Przypomnijmy. W cieszących się z gola zawodników Wisły Kraków ktoś rzucił z trybun szklaną butelką. Przedmiot uderzył w plecy Jakuba Błaszczykowskiego, cudem nic mu się nie stało. Gdyby butelka leciała w głowę, mogłoby dojść do tragedii.
Zdarzenie krakowski klub upublicznił w czwartek, w materiale wideo przedstawiającym kulisy zdarzenia. Swoje nagrania zaczęli też umieszczać w sieci kibice.
Ynteligencja pic.twitter.com/pVDZgvMftb
— Łukasz Milczarek (@milki1906) March 5, 2020
Stanowisko, jakie otrzymaliśmy od Cracovii, brzmi następująco: "MKS Cracovia SSA z całą stanowczością potępia tego typu zachowania. Jednocześnie informujemy, że incydenty naruszające zasady bezpieczeństwa w trakcie wtorkowego meczu zostały zarejestrowane przez monitoring. Obecnie są weryfikowane i zostaną przekazane odpowiednim służbom".
Wyjaśnień od Cracovii domagał się już wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej Wisły Jarosław Królewski.
Sędzia wtorkowego meczu Bartosz Frankowski odnotował zdarzenie w pomeczowym protokole, pisząc o "szklanej butelce po alkoholu", ale gry nie przerwał. Sam Błaszczykowski, choć był bohaterem derbów, po końcowym gwizdku nie chciał udzielać wywiadów.
Chuligańskim wybrykiem na pewno zajmie się Komisja Ligi Ekstraklasy SA. Cracovii grozi wysoka kara finansowa, być może też zamknięcie trybun.
Mecz wygrała Wisła 2:0.
Rzut butelką w piłkarzy Wisły to nie przypadek - Czytaj więcej
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: dopiero marzec, a bramkę roku już znamy? Fenomenalny wolej!