Mama Cristiano Ronaldo znowu walczy o życie. Odwaga matki

Getty Images / Denis Doyle / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo z mamą
Getty Images / Denis Doyle / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo z mamą

Gdy Maria Dolores Aveiro trafiła do szpitala, Cristiano Ronaldo rzucił wszystko, od razu wsiadł w samolot i poleciał w rodzinne strony. Aby być przy matce, która była przy nim zawsze.

W tym artykule dowiesz się o:

"Dziękuję za wsparcie, moja mama jest w stabilnym stanie, dochodzi do siebie. Dziękujemy personelowi medycznemu za opiekę. Poprosimy teraz o trochę prywatności" - napisał teraz na Twitterze Cristiano Ronaldo. Jego matka miała udar, przeszła operację.

65-letnia kobieta trafiła do szpitala na Maderze we wtorek rano. Piłkarz od razu wsiadł w samolot, nie zagrałby w środowym meczu z AC Milan (spotkanie Pucharu Włoch i tak zostało odwołane). Nie wiadomo, czy uda mu się wrócić na kolejne mecze. Maria Dolores Aveiro walczyła o życie po raz kolejny.

Dzięki Bogu i lekarzowi

Życie jej najbardziej znanego dziecka kobieta zawdzięcza lekarzowi. I Bogu. Dolores miała już trójkę dzieciaków, gdy zaszła w ciążę po raz czwarty. W domu było biednie, mąż Jose Dinis Aveiro ciągle pił. Zrezygnowana 30-letnia Dolores zdecydowała, że usunie płód, ale prowadzący ją lekarz nawet nie chciał o tym słyszeć. Mówił jej, że nie ma mowy, że ma dopiero 30 lat, że nie ma żadnych przesłanek za aborcją. Kobieta poradziła się przyjaciółki, ta kazała jej wypić ciemne piwo i biegać, aż zabraknie tchu. Ten sposób miał spowodować obumarcie płodu.

Mama Cristiano Ronaldo o wszystkim opowiedziała kilka lat temu w książce "Odwaga matki". Po latach wyznała też: - On jest dzieckiem, którego nie chciałam. Bóg sprawił jednak inaczej. I mnie za to nie pokarał.

Najmłodszy synek (Ronaldo ma jeszcze starsze siostry Katię i Elmę oraz brata Hugo), stał się potem "syneczkiem mamusi". Na tyle, że ponoć to mama akceptowała jego późniejsze partnerki. Był jej oczkiem w głowie, ale w wieku 12 lat wyjechał z Madery do szkółki Sportingu Lizbona. W wielkim mieście chłopcu było początkowo bardzo ciężko, płakał za matką, chciał wracać. Talent miał jednak ogromny, pomogli mu trenerzy.

Piłkarz potem w żartach przypominał matce, że ta go nie chciała, a teraz on pomaga całej rodzinie. - Tak, czasem oboje się z tego śmiejemy - przyznawała.

Ojciec zmarł, mama walczy o życie

Dolores tak naprawdę sama wychowywała dzieci, na męża alkoholika nie miała co liczyć. Po latach Cristiano przyznał, że chciałby, aby jego dzieci dorastały w wartościach, które zaszczepiła w nim jego matka. - Dorastałem, nie mając niczego, byliśmy biedni. Nie mieliśmy zabawek ani prezentów na Boże Narodzenie. Ale to się nie liczyło. Dla nas to było normalne. Tak samo żyli ludzie wokół nas i wszyscy byliśmy szczęśliwi.

Ronaldo kupił jej dom, kupował samochody. Babcia Dolores zajmuje się też jego dziećmi.

W 2007 roku rak piersi zaatakował ją po raz pierwszy. I wydawało się, że został pokonany. Rok temu Portugalka ujawniła jednak, że choroba wróciła. - Byłam znowu operowana, przeszłam radioterapię i teraz walczę o życie.

Ojciec piłkarza zmarł w 2005 roku, wątroba w końcu nie wytrzymała nadmiaru alkoholu. Miał 52 lata. Kilka miesięcy temu Ronaldo był gościem dziennikarza Pierce'a Morgana w programie "Good Morning Britain". Anglik pokazał mu film, na którym Jose Dinis Averio mówi, jak jest dumny z syna. Piłkarz się rozpłakał.

- Nigdy wcześniej nie oglądałem tego filmu. Nie do wiary. Mój ojciec niczego nie widział: jak odbierałem nagrody, jak zostawałem numerem jeden. To wszystko widziało moje rodzeństwo, moja mama - mówił zapłakany Portugalczyk.

Eugen Polanski: Hopp pomógł mojemu ojcu. Obrażają go głupki

Źródło artykułu: