El Clasico. Wygrana uciszyła alarmy w Realu. Media wypominały Perezowi nieudany transfer Lewandowskiego

Getty Images / TF-Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / TF-Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Świętowanie zwycięstwa nad Barceloną przysłoniły fatalne wieści o operacji Edena Hazarda. Realowi Madryt brakuje oczywistego lidera ofensywy przed kluczowym starciem w Lidze Mistrzów z Manchesterem City. Takiego jak Robert Lewandowski.

Akcja ratunkowa ciągle trwa. Zaczęła się nieźle. Kilka dni po tym, jak Real niesamowicie skomplikował sobie sprawy w Lidze Mistrzów, pokonał u siebie Barcelonę w ligowym El Clasico. Madrytczycy wykorzystali zapaść Barcelony, a szczęście uśmiechnęło się do dwóch szczęśliwych bohaterów. Gole strzelał 19-letni Vinicius, który do tej pory często zawodził pod bramką oraz Mariano Diaz, krytykowany od dwóch sezonów jako transferowy niewypał. Napastnik żartował, że to jego debiut.

Tak Real odbił się po ostatnich zawirowaniach - sensacyjnym odpadnięciu z Pucharu Króla z Realem Sociedad i porażce 1:2 z Manchesterem City w 1/8 finału LM. Wpadka z Anglikami przypomniała największy wyrzut sumienia kadencji prezydenta Florentino Pereza. Że dzień po odejściu Cristiano Ronaldo Real nie ściągnął z Bayernu Roberta Lewandowskiego. Od dwóch sezonów Los Blancos bez skutku poszukują nowego lidera ofensywy.

Hiszpańskie media regularnie zachwycają się "Lewym". Ostatnio pisały, że jest jak "dobre wino". Nazywają go zdrobniale "Robciem". I nie przeszkadza im to, że w ostatnim plebiscycie Złotej Piłki zajął dopiero dziewiąte miejsce. "Dusza Roberta musi być szczególnie cenna dla diabła, skoro nadal cieszy się błogosławieństwem pod bramką" - pisało z patosem "El Mundo" przed świetnym meczem Polaka z Chelsea.

[b]ZOBACZ WIDEO: Vinicius przeciwko Barcelonie w Pucharze Króla (sezon 18/19)

[/b]

Perez pewnie do teraz nie może przełknąć, że nie kupił go do Realu. Marzył o tym od 2013 roku. Historia nieodżałowanego transferu zaczęła się zaraz po porażce Realu 1:4 z Borussią, dla której "Lewy" strzelił cztery gole. Po rewanżowym meczu Perez rozmawiał z piłkarzem, ale nie udało się go ostatecznie namówić. Odkąd dołączył do Bayernu, kolejne próby kończyły się fiaskiem.

- Niektórzy nie są na sprzedaż. Przez wiele lat chcieliśmy Lewandowskiego, ale nie udało się nic zrobić - żalił się we wrześniu "Marce".

Takim liderem na miarę Lewandowskiego nie został Karim Benzema. Francuz w niedzielę rozegrał 500 mecz w Realu, jest ulubieńcem Zinedine'a Zidane'a, wydawało się, że po sprzedaniu CR7 zostanie nowym superstrzelcem. Nic z tego. Tłumaczy, że jest innym typem napastnika. Dużo o tym powiedział w lutowym wywiadzie dla "France Football".

- Musisz strzelać gole, by pomagać drużynie wygrywać, ale jeśli możesz pomóc w odniesieniu zwycięstwa też w inny sposób, to również jest coś dobrego. Żałuję, że rozmawiamy więcej o statystykach, liczbie goli i okazji niż o samej grze. Dla mnie futbol ponad wszystkim jest grą. To nie są statystyki - zwracał uwagę.

Ostatnim zdaniem może bronić się cały czas. W ostatnich czterech meczach nie zdobył bramki ani nie asystował. W starciu z Barceloną zmarnował trzy szanse, w tym jedną wyborną po dośrodkowaniu w pole karne od Daniego Carvajala. Niepilnowany przestrzelił z woleja z bliskiej odległości. Dopiero jego zmiennik, Mariano, trafił do siatki.

Nadzieją Królewskich był w tym sezonie Eden Hazard. Belg namaszczony na nową supergwiazdę przeszedł latem za 100 mln euro. Na razie to pasmo rozczarowań. Zaczęło się od przyjazdu z lekką nadwagą, a kiedy doszedł do formy, złapał kontuzję. Najnowsze informacje zaraz po klasyku są fatalne. Musi przejść operację i nie zagra do końca sezonu (więcej TUTAJ).

Wygrana z Barceloną uciszyła ostatnie alarmy dla Realu. Madryt świętuje pierwszy wygrany ligowy klasyk u siebie od października 2014 roku. Ale jeśli po raz drugi z rzędu odpadnie z LM, obudzą się demony przeszłości i przypomną o klątwie 1/8 finału. Do 2010 roku przez sześć kolejnych sezonów klub przegrywał na tym etapie rozgrywek.

"Zidane ma wielu kreatywnych piłkarzy, ale nie ma napastnika z prawdziwego zdarzenia. Takim nie jest już Benzema. Trener musi korzystać z tego, co ma pod ręką, bo Real nie ma kogoś takiego jak Lionel Messi, Robert Lewandowski czy Erling Braut Haaland" - podkreślała "Marca" po porażce z Manchesterem City.

Rewanżowy mecz Realu z mistrzem Anglii w 1/8 finału Ligi Mistrzów zostanie rozegrany 17 marca.

Komentarze (19)
Jan Kozietulski
3.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Siemiątkowski - skąd "wytrzepał" Ciebie Kołodziejczyk??? 
demek
3.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie autorze artykułu Siemiątkowski, nie będę tu przytaczał innych błędów w artykule, zapytam tylko jaki plebiscyt Pan oglądał, bo z tego co ja widziałem, to Robert zajął 8 miejsce. 
Jan Kozietulski
2.03.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
STOP kłamstwom farmy klakierów z sfwpCIKA i innych! STOP! Kołodziejczyk - kogo zatrudnia??? 
Jan Kozietulski
2.03.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Do Realu to chciał Bobek lewaty[...]a, ale nie Perez. Siemiątkowski - klaunie z farmy klakierów Bobka lewaty[...]y - niech przeczyta wywiady z ówczesnym managerem Bobka - Kucharskim. 
Jan Kozietulski
2.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kołodziejczyk meldować! Kto blokuje moje panegiryki na cześć "słońca prowincji mazowieckiej". No. kto? MELDOWAĆ!