Jagiellonia Białystok zremisowała 1:1 (1:0) z Lechem Poznań w meczu 24. kolejki PKO Ekstraklasy. - W końcu zdobyliśmy tę bramkę. Nie potrafiliśmy tego zrobić od czterech spotkań, przez co wytworzyła się presja. Wreszcie jednak coś nam się udało i myślę, że będzie już lepiej - powiedział Andrej Kadlec w rozmowie z dziennikarzami.
- Myślę, że w pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze. Walczyliśmy, chyba mieliśmy mecz pod kontrolą. To samo chcieliśmy robić w kolejnej części, ale nie udało się. Na jej początku uratował nas jeszcze VAR i fajnie, że w końcu nam trochę pomógł. Potem i tak jednak mieliśmy problemy. Chociaż było też trochę szczęścia, że rywal nie strzelił bramek ze swoich stuprocentowych okazji. Niemniej z drugiej strony też mieliśmy jakieś szansę, więc ten remis uważam za sprawiedliwy - dodał Słowak.
Kadlec wydawał się być ogólnie usatysfakcjonowany punktem. Nie ukrywał jednak małego niedosytu z powodu tego, że Jagiellonii nie udało się odnieść pierwszego zwycięstwa w rundzie wiosennej. - W ostatnich 10-15 minutach było tak, że gra się wyrównała. Ten mecz mogliśmy wygrać zarówno my, jak i Lech. Obie drużyny miały swoje sytuacje. Nie strzeliliśmy jednak zwycięskiej bramki, szkoda - powiedział.
24-latek liczy, że przełamanie długiej serii bez strzelonego gola i remis z teoretycznie mocniejszym przeciwnikiem sprawi, iż drużynę czeka teraz stopniowy progres. Szczególnie w wynikach. - Mam nadzieję, że tak będzie. Wierzymy w to - zakończył.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Piękny gol i wpadka. W Ameryce Południowej nie ma nudy