Dla Łukasza Zwolińskiego transfer do Lechii Gdańsk jest już drugim w karierze do trójmiejskiego klubu. Wcześniej zaliczył epizod w Arce Gdynia. - To było moje pierwsze wypożyczenie, kiedy wyleciałem z gniazda od rodziców. To był bardzo uczący czas dla mnie, wyciągnąłem lekcję jak to jest być na wypożyczeniu, z dala od domu - wspomniał napastnik.
Do ligi polskiej związany przez większość kariery z Pogonią Szczecin piłkarz przychodzi po pobycie w Chorwacji, w której odżył. - Znam swoje umiejętności. Miałem dobry okres, później pojechałem grać do Chorwacji. Fantastyczny czas za mną, bardzo dobrze wspominam czas w Goricy i oby się to kontynuowało w Gdańsku - stwierdził Łukasz Zwoliński.
- W każdym klubie, w którym byłem, była to dla mnie lekcja jako dla człowieka i piłkarza. Wszędzie czegoś się nauczyłem. Teraz przyjeżdżam nie jak młody, perspektywiczny, a jako gość który coś pograł. Od samego początku trzeba wnieść jakość do drużyny - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Rzeźniczak przesadził z tweetem o Lechu Poznań. "Przeprosiłem, bo ten wpis był nie na miejscu. Czasem trzeba ugryźć się w język"
Początkowo Zwoliński miał grać w Lechii od przyszłego sezonu, jednak kluby porozumiały się szybciej. - Byłem po rozmowach z trenerem Stokowcem, który powiedział, że potrzebuje mnie na teraz. Cieszę się, że kluby doszły do porozumienia i transfer nastąpił pół roku szybciej. Jestem i czekam - przyznał Zwoliński.
W ostatnim czasie kontrakt z gdańskim klubem podpisał teoretycznie konkurent do miejsca w składzie Zwolińskiego, Flavio Paixao. - Kto powiedział, że nie będziemy grać na dwóch napastników albo że nie wygryzę Flavio Paixao? Wszystko w moich nogach, ale i w rękach trenera. Ja się bardzo cieszę, bo w Pogoni też rywalizowałem z Marcinem Robakiem. Pokazałem, że nie pękam, wywalczyłem sobie miejsce i grałem. Rywalizacja, szczególnie w wielkich klubach powinna być. To pozytywny ból głowy dla trenera. Ja tu przyjechałem by walczyć w pierwszym składzie - stwierdził wprost piłkarz.
W niedzielę Lechia Gdańsk zagra w Poznaniu z Lechem. - Przed chwilą wygraliśmy z aktualnym mistrzem Polski i pokazaliśmy, że potrafimy. Do Poznania nie jedziemy się bronić i myśleć o jednym punkcie. Wiemy na co nas stać, trener nas dobrze przygotował i jedziemy po pełną pulę - zdeklarował Łukasz Zwoliński.
W swoim ostatnim meczu z Lechem, piłkarz Lechii strzelił dwa gole. - Lubię grać przeciwko Lechowi i mam fajne wspomnienia odnośnie tych meczów. To nie jest jednak najważniejsze. Zostawiamy przeszłość za sobą, koncentrujemy się na tym co w niedzielę - podkreślił.
- Mistrza Polski pokonaliśmy, nie możemy teraz paść na kolana. Lech nie jest niepokonany, a my wiemy co mamy robić na boisku. Przygotowujemy się do niedzieli. Ja jestem gotowy na grę od pierwszej minuty. Pozostaje czekać na szansę od trenera i wykorzystać ją - podsumował Zwoliński.
Czytaj także:
Flavio Paixao przedłużył kontrakt z Lechią
Rafał Pietrzak przeszedł do Lechii Gdańsk