Od przyjścia Zlatana Ibrahimovicia konkurencja o grę w ataku AC Milan jest zacięta. O grę u boku Szweda biją się już Rafael Leao i Krzysztof Piątek. Teraz do gry włączył się także Ante Rebić. Dwa gole Chorwata na wagę zwycięstwa nad Udinese były ogromnym zaskoczeniem. Po pół roku w Mediolanie doczekał się pierwszych trafień w Serie A.
Rebić najpierw popisał się instynktem prawdziwego napastnika i dwie minuty po wejściu zamienił na bramkę dośrodkowanie Andrei Contiego. Bohaterem został jednak dopiero w doliczonym czasie, kiedy przedarł się sam w pole karne Udinese i trafił na 3:2.
- Ante pokazał, że ma się dobrze i może być przydatny drużynie - przyznał na czwartkowej konferencji przed meczem z Brescią Stefano Pioli.
ZOBACZ WIDEO: hat-trick Arkadiusza Milika w LM z Genk
"Dziwny przypadek"
Tak w listopadzie Rebicia nazwała "La Gazzetta dello Sport". Włosi byli mocno rozczarowani postawą Chorwata, który nie potrafił przekonać do siebie ani Marco Giampaolo ani Piolego.
Kiedy Milan ściągnął go w ostatnim dniu okna transferowego, wydawało się, że ubili interes życia. Chorwat miał ratować Giampaolo, który zaliczył słaby start. Wydawało się, że będzie wsparciem dla Piątka i będzie kreował okazje. To on był najlepszym dryblerem Eintrachtu.
Po odejściu dopadła go klątwa. Podobnie jak jego dwóch pozostałych kolegów, z którymi straszył w Bundeslidze. Latem rozpadł się cały tercet Rebić - Luka Jović - Sebastien Haller. W nowych klubach piłkarze są pod formą. Najlepiej radzi sobie Haller, który dla West Hamu zdobył sześć bramek. Jović cały czas zawodzi w Realu Madryt. Rebić przebudził się dopiero w połowie stycznia. Spotkanie z Udinese może być dla niego kamieniem milowym.
Efekt "Ibry"
26-latek od września czekał na taki mecz. Dotąd był rezerwowym, wchodził tylko na ostatnie minuty spotkań. Starcie z Udinese było jego pierwszym, dobrym występem w koszulce Milanu. Rodzimym mediom Rebić wyjaśnił, kto stoi za jego dobrą dyspozycją.
- Z Ibrahimoviciem czujemy się lepiej i będziemy mogli się z nim rozwijać - powiedział dla "Sportske Novosti". - "Ibra" to pozytywny człowiek, który wnosi do szatni zwycięską mentalność. Często rozmawiamy, to miła i sympatyczna osoba, wspomaga młodszych piłkarzy dobrymi radami. To zaszczyt móc z nim grać - dodał Rebić.
Chorwat przyznał wprost, że Zlatan zmotywował zawodników Milanu. Sprawdza się to, co jeszcze w grudniu tłumaczył Mateusz Święcicki. "Czasami warto trzymać w klubie kogoś, kto nie jest już demonem na boisku, ale jego zdanie jest bardzo ważne w szatni. Kogoś, kto może przekazać swoje doświadczenie kolejnemu pokoleniu" - ocenił komentator Eleven Sports.
Na tym właśnie ma polegać efekt "Ibry", na który liczyli działacze Milanu. Wszyscy - od trenera po piłkarzy - są zachwyceni profesjonalizmem i mentalnością 38-latka i chcą brać od niego jak najwięcej. Z takim liderem w szatni wstyd włóczyć się po murawie.
Rebić przypomniał o sobie w ważnym dla siebie momencie. Dotąd wydawało się, że Rossoneri skrócą wypożyczenie i odeślą go z powrotem do Eintrachtu Frankfurt. Tymczasem wysłał bardzo mocny sygnał, że włącza się do rywalizacji w ataku Milanu. Chorwat może być wsparciem dla "Ibry" jako drugi napastnik lub też skrzydłowy.
Mecz Brescia - Milan zacznie się w piątek o godzinie 20:45.
Czytaj też:
-> Władysław Piątek: Krzysiek nie chce być rezerwowym
-> Opóźnia się transfer Jarosława Niezgody do MLS