14 minut i 31 sekund - tylko tyle potrzebował Robert Lewandowski, by czterokrotnie pokonać bramkarza Crvenej Zvezdy Belgrad we wtorkowym spotkaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Bayern Monachium wygrał 6:0, a Polak po raz kolejny przeszedł do historii tych rozgrywek, ustanawiając kilka rekordów (więcej TUTAJ>> i TUTAJ>>).
Nic dziwnego, że Lewandowski został uhonorowany w szczególny sposób na pomeczowym przyjęciu (to tradycja Bayernu - po każdym wyjazdowym spotkaniu w Lidze Mistrzów wydawane są bankiety).
"Lewy" wszedł na salę jako pierwszy z piłkarzy. Otrzymał wielkie brawa i gratulacje m.in. od Karla-Heinza Rummenigge. Następnie prezes klubu z Monachium podziękował drużynie za mecz w Belgradzie.
Zobacz film z bankietu Bayernu po wygranej w Belgradzie
- Zobaczyliśmy wspaniały mecz, drużyna podeszła do niego bardzo poważnie, zagrała fantastycznie. Chciałem jej serdecznie pogratulować - rozpoczął Rummenigge, który następnie pochwalił Hansiego Flicka, tymczasowego trenera.
- Hansi przejął drużynę przed trzema tygodniami. Mamy obecnie niesamowitą serię, 2:0, 4:0, 4:0, 6:0, to coś niesamowitego. Oprócz wyniku najważniejsza jest jakość gry. A wszyscy, którzy są tutaj i widzieli mecz, dobrze się bawili - podkreślił Rummenigge.
W Lidze Mistrzów Bayern już wcześniej zapewnił sobie awans do fazy pucharowej, a wygrywając z Crveną Zvezdą - także zwycięstwo w grupie. Teraz - według słów Rummenigge - ma skupić się na rywalizacji w Bundeslidze, w której zajmuje trzecie miejsce, z jednopunktową stratą do lidera Borussii Moenchengladbach.
- W sobotę mamy mecz z Bayerem Leverkusen. Jesteśmy w tabeli na trzecim miejscu, byłoby miło, gdyśmy do świąt zdołali znaleźć się na szpicy. To powinien być nasz wielki cel - dodał prezes mistrzów Niemiec.
Zobacz wideo: najpiękniejsze gole Lewandowskiego dla Bayernu
Zobacz także: Liga Mistrzów. Crvena Zvezda - Bayern. Szczęsny skomentował wyczyn Lewandowskiego. "Nie chwal się tak"