W tym artykule dowiesz się o:
Zarówno FC Augsburg, jak i Hertha Berlin czeka w tym sezonie walka o utrzymanie w Bundeslidze. To duże rozczarowanie zwłaszcza dla Herthy, która aspirowała do rywalizacji o miejsce gwarantujące grę w europejskich pucharach. Mecz w Augsburgu dla berlińczyków był katastrofą.
Gospodarze w 17. minucie objęli prowadzenie po trafieniu Philippa Maxa, a po chwili prowadzenie FC Augsburg podwyższył Sergio Cordova. Od 28. minuty Hertha grała w osłabieniu, gdyż czerwoną kartką ukarany został bramkarz Rune Jarstein. To był przełomowy moment meczu. Hertha nie potrafiła się już podnieść, a miejscowi w drugiej połowie zadali kolejne ciosy. Po golach Andre Hahna i Floriana Niederlechnera Augsburg wygrał 4:0
Do niespodzianki doszło w starciu TSG 1899 Hoffenheim z 1.FSV Mainz 05. Faworytem byli gospodarze, ale to goście mogli cieszyć się z wygranej. W 33. minucie gola dla przyjezdnych zdobył Levin Oztunali, a w końcówce pierwszej połowy ekipa z Moguncji straciła Ridle Baku, który został wyrzucony z boiska za czerwoną kartkę.
Od tego czasu goście grali jeszcze lepiej. W drugiej części gry zawodnicy TSG 1899 Hoffenheim nie byli w stanie odwrócić losów rywalizacji. Po samobójczym trafieniu Pavla Kaderabka gospodarze stracili nadzieję na korzystny wynik. W 62. minucie było już 3:0 dla gości, a gola zdobył Pierre Kunde. Hoffeheim odpowiedziało jedynie trafieniem Andreja Kramaricia, ale w doliczonym czasie gry miejscowych dobili Jean-Paul Boetius i Pierre Kunde.
Wyniki:
FC Augsburg - Hertha Berlin 4:0 (2:0) 1:0 - Philipp Max 17' 2:0 - Sergio Cordova 26' 3:0 - Andre Hahn 52' 4:0 - Florian Niederlechner 79'
TSG 1899 Hoffenheim - 1.FSV Mainz 05 1:5 (0:1) 0:1 - Levin Oztunali 33' 0:2 - Pavel Kaderabek (sam.) 52' 0:3 - Pierre Kunde 62' 1:3 - Andrej Kramaric 83' 1:4 - Jean-Paul Boetius 90' 1:5 - Pierre Kunde 90+3'
[multitable table=1143 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]
Zobacz także: PKO Ekstraklasa: Jagiellonia Białystok - Arka Gdynia. Zasłużone zwycięstwo gospodarzy Bundesliga. Robert Lewandowski o przerwanej serii: To musiało się kiedyś stać
ZOBACZ WIDEO: Polska - Słowenia. Robert Lewandowski: To szczęście, że nikt nie złapał poważnej kontuzji