Fortuna Dusseldorf zdaje się być przeklętym klubem dla Roberta Lewandowskiego, bo tylko w starciach z tym klubem nie strzelił jeszcze bramki. Nie miał problemu z wpisywaniem się na listę strzelców z Borussią Dortmund czy innymi największymi rywalami Bayernu Monachium.
Od początku sezonu Polak strzelał w każdym meczu, a jego seria jedenastu spotkań w Bundeslidze z bramką przeszła do historii. Passę mógł kontynuować, ale musiałby się przełamać. Tak się nie stało.
Czytaj też:
-> Bundesliga. Fortuna - Bayern. Gola nie strzelił, ale asysta klasa światowa. Zobacz zagranie Roberta Lewandowskiego
-> Bundesliga. Niemieckie media po zwycięstwie Bayernu. "Bezbramkowy Lewy"
Robert Lewandowski miał przynajmniej trzy okazje na to, żeby dołożyć do swojego dorobku kolejnego gola, ale żadnej z nich nie wykorzystał. Wyręczyli go koledzy, trafiając czterokrotnie. - To musiało się kiedyś wydarzyć - skwitował po meczu z uśmiechem.
Zobacz wideo: gole "Lewego" dla Bayernu nr 1, 50, 100, 150 i 200
Bayern Monachium wygrał, więc mimo wszystko polski napastnik miał powody do radości. Niemieckie media szukają jednak drugiego dna. "TZ" zastanawia się czy to właśnie przez brak gola Lewandowski nie skomentował w mediach społecznościowych wygranej nad Fortuną.
Ostatni mecz Bayern rozegra 21 grudnia przeciwko Wolfsburgowi, a kolejny 19 stycznia z Herthą. Lewandowski będzie miał więc 21 dni na to, by wyleczyć pachwinę. Niemcy żartują, że żona piłkarza może nie być gotowa na to, że mąż spędzi święta... na sofie.
- Na szczęście nie odczuwam bólu. Czasami trzeba trochę zwolnić, aby móc cały czas przyspieszać - powiedział polski snajper cytowany przez "Suddeutsche Zeitung".
"Może znalazł to powiedzenie w sobotni poranek w kalendarzu, a może kryje się pod tym coś więcej" - czytamy.
Bayern Monachium nie zwalnia tempa, we wtorek zagra z Crveną Zvezdą Belgrad w Lidze Mistrzów, a w najbliższą sobotę w Bundeslidze zmierzy się z Borussią Monchengladbach.