O możliwym angażu Bogdana Zająca przez estoński klub poinformował w niedzielę popołudniu "Dziennik Polski".
"Bogdan Zając jest głównym kandydatem do objęcia Levadii Tallin. Zając był w weekend w Estonii razem z Jarosławem Tkoczem, który miałby być jego asystentem" - czytamy w internetowym wydaniu gazety z Krakowa.
Zając i Tkocz gościli w sobotę na meczu Levadii z Nomme JK Kalju (1:1) w przedostatniej kolejce sezonu 2019 (w Estonii obowiązuje system wiosna/jesień). Bez względu na wynik ostatniego spotkania Levadia jest już pewna udziału w Lidze Europy 2020/2021.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Łukasz Piszczek pożegna się z reprezentacją Polski. "To nie jest dobry moment na taką celebrację"
Kandydatura Polaka nie jest przypadkowa - dyrektorem sportowym Levadii jest Sergei Pareiko, czyli były bramkarz Wisły Kraków (2011-2013), a przecież Zając sam jako piłkarz był związany z Białą Gwiazdą (1995-2002) i do dziś mieszka w Krakowie.
Czytaj również -> Robert Lewandowski ma problem z pachwiną
Zając przez lata był najbliższym współpracownikiem Adama Nawałki. Były selekcjoner najpierw prowadził go w Wiśle Kraków (2000-2001) i Zagłębiu Lubin (2002), a w 2010 roku włączył go swojego sztabu szkoleniowego w Górniku Zabrze. Następnie pracowali razem w reprezentacji Polski (2013-2018) i Lechu Poznań (2018-2019). W tych samych miejscach Zając współpracował z Tkoczem.
Po odejściu z Kolejorza 46-latek uznał, że jest gotowy na rozpoczęcie pracy na własny rachunek. Kilka tygodni temu był przymierzany do Stali Mielec, ale I-ligowiec zdecydował się ostatecznie na zatrudnienie Dariusza Marca.
Wszystko wskazuje na to, że Zając od razu wskoczy na głęboką wodę i pierwszą samodzielną pracę podejmie zagranicą, i to w klubie, który wystąpi w europejskich pucharach.
Czytaj również -> Sonny Kittel chce grać dla Polski
Były reprezentant Polski zastąpi w Tallinie obecnego trenera Arki Gdynia - Aleksandara Rogicia. Serb został zwolniony w połowie września, gdy Levadia straciła szansę na mistrzostwo kraju.