Napastnik pojawił się na murawie w 55. minucie spotkania z Philadelphią Union. Inter Miami prowadził wówczas 1:0, a na listę strzelców wpisał się Robert Taylor.
Lionel Messi cieszył się z gola już dwie minuty po wejściu na boisko. Piłkę na własnej połowie wywalczył Luis Suarez i ruszył z szybkim atakiem. Następnie Urugwajczyk zagrał do jednego z kolegów i otrzymał od niego podanie zwrotne.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aż miło popatrzeć. Takie gole nie padają często!
Napastnik przekazał piłkę Messiemu, który przełożył ją sobie na prawą nogę i płaskim strzałem pokonał bramkarza. Przeciwników stać było tylko na honorowe trafienie w 80. minucie. Jego autorem był Daniel Gazdag. Inter wygrał ligową potyczkę 2:1.
Javier Mascherano podkreślił, że decyzja o wprowadzeniu Messiego na boisko była przemyślana. - Chcieliśmy, aby Leo dostał swoje minuty - powiedział trener na konferencji prasowej. Argentyńczyk zmagał się z urazem przywodziciela, który wykluczył go z dwóch spotkań eliminacyjnych do mistrzostw świata.
W trwającym sezonie były zawodnik Barcelony rozegrał sześć meczów, w których zdobył pięć bramek i zaliczył dwie asysty. Jego umowa z Interem obowiązuje do 31 grudnia 2025 roku.