Liga Mistrzów. Wyznanie Marcelo. Przed finałem LM miał atak paniki

Getty Images / Angel Martinez / Na zdjęciu: Marcelo
Getty Images / Angel Martinez / Na zdjęciu: Marcelo

"Nie mogłem oddychać, próbowałem nie panikować" - wyznał Marcelo. Mowa o sytuacji sprzed ubiegłorocznego finału Ligi Mistrzów między Realem Madryt a Liverpoolem (3:1).

"W szatni, tuż przed meczem, poczułem ból w klatce piersiowej. Było ogromne ciśnienie. Znasz to uczucie? Nie mówię o nerwach, bo te są normalne w piłce nożnej. To było coś innego. Mówię ci. Czułem się tak, jakbym się dusił" - napisał Marcelo dla "The Players' Tribune".

Atak paniki piłkarza Realu Madryt rozpoczął się w nocy przed finałem Ligi Mistrzów w Kijowie w 2018 roku. "Nie mogłem jeść, nie mogłem spać, myślałem tylko o meczu. To było zabawne, bo kilka lat temu oduczyłem się obgryzać paznokcie, a gdy obudziłem się w dniu finału, wszystkie paznokcie poznikały" - wspomniał.

Przyznał, że przed finałowym spotkaniem LM z Liverpoolem odczuwał ogromną presję. Było to o tyle dziwne, że Real Madryt wygrał dwie poprzednie edycje Ligi Mistrzów, zatem za trzecim podejściem emocje powinny być już nieco mniejsze, niż we wcześniejszych latach. U Marcelo zadziałało to jednak odwrotnie.

"Wszyscy chcieli, by to Liverpool wygrał. W czym tkwił mój problem? Kiedy masz szansę na napisanie historii, odczuwasz ten ciężar. Ja z jakiegoś powodu odczułem go bardzo intensywnie. Wcześniej nie doświadczałem tak intensywnego niepokoju, więc nie wiedziałem, co się dzieje" - zdradził Marcelo.

"Chciałem tworzyć historię. Chciałem, żeby małe dzieci w Brazylii patrzyły na mnie tak, jak kiedyś na Roberto Carlosa. Chciałem, żeby zaczęły zapuszczać włosy z powodu Marcelo. Siedziałem przy szafce, starałem się oddychać i pomyślałem sobie "ile dzieci na świecie gra w piłkę? Ilu marzy o graniu w finale Ligi Mistrzów? Miliony, miliony, miliony. Uspokój się, zasznuruj buty, bracie"" - napisał Marcelo.

Już na boisku, w finale Ligi Mistrzów Real Madryt - Liverpool, Marcelo wciąż miał problemy z oddychaniem. "Jeśli będę musiał tu umrzeć, umrę" - myślał. Na szczęście czarny scenariusz nie spełnił się, a Marcelo i jego Real pokonał w Kijowie Liverpool 3:1, zdobywając trzecie trofeum LM z rzędu.

Zobacz też:
Transfery. Barcelona, Bayern, Real już są w kolejce. Wszyscy chcą Erlinga Haalanda
La Liga: Real Madryt - Leganes. Koncert gospodarzy. Pięć goli na Estadio Santiago Bernabeu

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Czy Robert Lewandowski ma szansę na Złotą Piłkę? "Życzę mu tego z całego serca"

Komentarze (1)
avatar
Brocha
1.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Jak się kiedyś spierdzialem do wanny,to też miałem takie problemy z oddychaniem jak ten Marceli.