Łukasz Fabiański z powodu kontuzji uda już w tym roku nie zagra. Pod jego nieobecność, między słupki bramki West Hamu wskoczył Roberto Jimenez. I przyznać trzeba, że Hiszpan póki co nie zaimponował.
Czytaj także:
Serie A. Maurizio Sarri: Mandzukić nie trenuje z Juventusem
Pierwszy raz dał się pokonać już w 17. minucie starcia, kiedy to wypuszczony na wolne pole, przez Walcotta, Bernard nieco zagubił się w dryblingu, przez co zmuszony był oddać strzał z bardzo ostrego kąta, niemalże z linii końcowej boiska. Mimo to, wychodzący do piłki Jimenez przepuścił ją pod lewą ręką i gospodarze mogli cieszyć się z objęcia prowadzenia.
Czytaj także: La Liga. Eden Hazard nie zagra z Realem Mallorca. Powodem narodziny dziecka
Everton w pierwszej połowie naprawdę mógł się podobać. Po serii czterech porażek w Premier League, podopieczni Silvy zagrali naprawdę dobre spotkanie, całkowicie dominując przyjezdnych. Gra nieco odmieniła się w drugiej części meczu, gdzie odważniej do przodu ruszyli goście. Finalnie jednak to Sigurdsson zadał decydujący cios, ustalając wynik spotkania na 2:0 strzałem zza pola karnego w drugiej minucie doliczonego czasu gry.
ZOBACZ WIDEO: Dużo pracy przed Jerzym Brzęczkiem. "Budowanie relacji jest szalenie ważne"
Tym samym Everton oddalił się od strefy spadkowej, nad którą aktualnie ma 3 punkty przewagi. West Ham natomiast poniósł drugą porażkę z rzędu i powoli zaczyna okopywać się w środku tabeli.
Everton - West Ham United 2:0 (1:0)
1:0 - Bernard 17'
2:0 - Sigurdsson 90+2'
Składy:
Everton: Pickford - Sidibe, Keane, Mina (Holgate 90+4'), Digne - Gomes, Davies - Walcott (Kean 86'), Iwobi (Sigurdsson 87'), Bernard - Richarlison
West Ham: Jimenez - Fredericks, Diop, Ogbonna, Msuaku - Anderson (Yarmolenko 46'), Noble (Ajeti 74'), Rice, Lanzini, Fornals (Wilshere 63') - Haller
Żółte kartki: Davies, Gomes (Everton) Rice, Diop (West Ham
Sędzia: Paul Tiereney
[multitable table=1137 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]