To był koszmar Sevilli na Camp Nou. Po 35. minutach Duma Katalonii prowadziła już 3:0 i miała zwycięstwo praktycznie w kieszeni. Wynik meczu otworzył Luis Suarez, który zrobił to w wyśmienitym stylu. Po dośrodkowaniu Nelsona Semedo uderzył przewrotką i zaczął strzelanie Barcelony (CZYTAJ RELACJĘ).
- W pierwszej połowie wynik był zbyt wysoki, jeśli weźmiemy pod uwagę przebieg gry - tonuje nastroje Ernesto Valverde. - W pierwszych 25 minutach Sevilla marnowała okazje, ale dużo ryzykowała. Przeciwnicy grali pressingiem, zostawiali dużo miejsca. My byliśmy skuteczniejsi, dzięki bramce nieco się uspokoiliśmy - podkreśla trener cytowany przed dziennik "Marca".
Jednostronne widowisko zakończyło się kontrowersjami z udziałem sędziego Mateu Lahoza, który pokazał Barcelonie dwie czerwone kartki. Pierwszą zobaczył debiutujący Ronaldo Araujo, a drugą Ousmane Dembele, który podobno obraził sędziego.
- Nie wiem, co Ousmane powiedział arbitrowi, ale trudno wydusić z niego coś po hiszpańsku. Nie sądzę, by było to długie zdanie. Sytuacja Dembele to nieszczęście - ironizuje Valverde.
22-letni skrzydłowy może zostać zawieszony na dwa spotkania, a to oznacza, że ominą go mecze z Eibar oraz... El Clasico z Realem Madryt. W niedzielny wieczór Francuz udowodnił, że wraca do swojej optymalnej formy.
Zobacz także: Derby Italii dla Bianconerich
Czytaj także: MLS: dwa gole Przemysława Frankowskiego, drużyna Polaka poza play offami
ZOBACZ WIDEO Serie A. SPAL - Parma: Reca i Cionek zagrali w wygranym meczu! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]