[tag=38987]
Ante Rebić[/tag] opuścił miejscowość Donji Vinjan, w której się wychowywał, mając 19 lat. Wtedy wylatywał do Florencji - to był początek międzynarodowej kariery chorwackiego napastnika. Kiedy wrócił na moment do ojczyzny, zaraz po wywalczeniu w Rosji wicemistrzostwa świata, odwiedził rodzinną wioskę, gdzie spłacił wszystkie zaległości finansowe ok. 500 mieszkańców.
Rok później Rebić przyjeżdża do Milanu, żeby pomóc Marco Giampaolo spłacić jego kredyt zaufania od władz AC Milan. Były trener Sampdorii nie zalicza udanego startu w nowym klubie. Wprawdzie Rossoneri wygrali w drugiej kolejce z Brescią (1:0), ale ich styl odbiega do obiecanego przez Giampaolo. Zespół miał w końcu grać atrakcyjnie i ofensywnie, zamiast tego dalej męczy się pod bramką rywali. W Milanello przekonali się, że bez transferów nie będzie przełomu. Dlatego Krzysztofowi Piątkowi i spółce ściągnęli Rebicia, który w Fiorentinie i Hellasie Verona poznał realia Serie A.
- We Włoszech taktyka i obrona odgrywają większą rolę. W Bundeslidze jest więcej przestrzeni, więc jest łatwiej atakować. Ligę włoską poznawałem zaraz po wyjeździe z kraju. To był trudniejszy okres niż wejście do Niemiec - opowiedział portalowi "bundesliga.com".
ZOBACZ WIDEO Serie A. Skromna wygrana AC Milan. Krzysztof Piątek zmarnował dobre okazje [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Piątek będzie miał wsparcie
Drenaż ofensywy Eintrachtu Frankfurt trwa w najlepsze. Szybsi od mediolańczyków byli madrytczycy, którzy już na początku czerwca zakontraktowali do Realu innego piłkarza Orłów, Lukę Jovicia. Półtora miesiąca później Niemcy opuścił również Sebastien Haller, który przyjął ofertę West Hamu. Ta trójka strzeliła dla Eintrachtu w minionym sezonie 57 goli.
-> Śląsk ściągnął piłkarza AC Milan. Przemysław Bargiel we Wrocławiu
Rebić był najbardziej wycofanym z napastników, był dla nich wsparciem. Podobną rolę przewiduje mu się w Milanie. Chorwat najprawdopodobniej będzie grał obok Piątka. Giampaolo będzie miał klasowego partnera dla Polaka i w końcu będzie realizować preferowane ustawienie 1-4-3-1-2, z którego tymczasowo zrezygnował po porażce z Udinese (0:1).
Jest piekielnie szybki. - Jak strzała - ocenił Mats Hummels, którego napastnik zdążył kilka razy zostawić w tyle. W Niemczech i po udanym mundialu zyskał przydomek "chorwackiego Bolta". Do tego nie boi się mijać rywali i jest przy tym skuteczny. Z całego tercetu Eintrachtu, to on najczęściej decydował się na dryblingi. Chociaż nie jest najlepszy w futbolu kombinacyjnym, wiele razy pokazał, że potrafi zrobić różnicę.
Wiele w tym zasługi Niko Kovaca. To za jego kadencji we Frankfurcie wszyscy trzej osiągnęli tak dobrą formę. - Trener pokładał we mnie wielką wiarę. Myślę, że odpłaciłem mu się w najlepszy możliwy sposób. Był najważniejszą osobą w mojej karierze - wyznał Chorwat.
To on wyciągnął do Rebicia pomocną dłoń, gdy nie powodziło mu się kolejno we Fiorentnie, RB Lipsk i Hellasie Verona. W każdym z wymienionych klubów napastnik rozegrał co najwyżej po kilkanaście spotkań. We Frankfurcie rozbłysła jego gwiazda, po którą w ostatnim dniu okna transferowego sięgnął Milan.
Czytaj też: Włoski trener broni Krzysztofa Piątka. "W meczu z Brescią miał pecha"
Może powinien pójść do Niemiec do dużo słabszej ligi niemieckiej skoro Robert Lewandowski strzela bramki w tej słabej lidze niemieckiej to i piątek tak samo by strzelał Czytaj całość