Eintracht Frankfurt bez najmniejszych problemów awansował do IV rundy eliminacji Ligi Europy. Dwukrotnie pokonał FC Vaduz z Liechtensteinu - 5:0 na wyjeździe i 1:0 w rewanżu (mecz we Frankfurcie oglądało aż 48 tys. kibiców!). W walce o fazie grupową niemiecka ekipa zagra z RC Strasbourg.
Radość z awansu zmącona została informacją o stanie zdrowia Marco Russa. Obrońca, który w czwartkowym rewanżu we Frankfurcie był kapitanem Eintrachtu, musiał opuścić boisko już w 37. minucie.
Doświadczony piłkarz zerwał ścięgno Achillesa. Po pojedynku o górną piłkę wylądował na prawej nodze. Tak pechowo, że doznał poważnego urazu.
- Jego kontuzja to dla nas łyżka dziegciu. Z pewnością Marco wypadnie na długo. To mnie niepokoi najbardziej - mówił po meczu z FC Vaduz trener Eintrachtu Adi Huetter.
"Jednemu z ulubieńców kibiców Eintrachtu grozi zakończenie kariery" - pisze "Bild", przypominając, że Russ niedawno obchodził 34. urodziny. Obrońca jest związany z Eintrachtem praktycznie przez całą karierę. Broni jego barw od 2004 r., z półtoraroczną przerwą na grę w VfL Wolfsburg (2011-12).
Zobacz także: Liga Europy: wyniki i pary IV rundy eliminacji. Mocny finisz FCSB Bukareszt, dziurawa obrona Broendby IF
Zobacz także: Transfery. Marcin Bułka stracił rywala. Kevin Trapp trafił do Eintrachtu Frankfurt
ZOBACZ WIDEO: Championship. Kolejny bardzo dobry mecz Grabary! QPR - Huddersfield 1:1 [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]