W pierwszej rundzie eliminacyjnej do Ligi Europy najbliższy rywal Lechii Gdańsk, Broendby IF rozpoczął rywalizację bardzo dobrze, pokonując Inter Turku 4:1. W rewanżu, w Finlandii, ekipa z Danii przegrała jednak 0:2. To pokazało, że wcale nie jest to zdecydowany faworyt na tym etapie rozgrywek. - Zrobili sobie fajną zaliczkę w pierwszym spotkaniu, ale mało by brakowało i by ją roztrwonili. To nie jest zespół, którego moglibyśmy nie pokonać. Zbieramy siły, by coś ugrać w Europie i pokazać się z dobrej strony - powiedział Rafał Wolski, pomocnik Lechii.
Gdańska drużyna, która w tym sezonie wygrała już w Superpucharze Polski na ligową inaugurację zremisowała z ŁKS-em Łódź. - W defensywie wszyscy byliśmy blisko siebie, ale musimy oczekiwać od siebie więcej w ataku i stwarzać sobie sytuacje. Z jednej strony szanujemy ten wynik, z drugiej chcieliśmy zdobyć trzy punkty. Takie były nasze założenia i cel. Wyjechaliśmy z jednym i pomimo że ŁKS grał fajnie, my mamy taki zespół by wygrywać takie mecze - zauważył Wolski.
Kamil Wilczek chce wyrzucić Lechię z pucharów. Zobacz więcej!
Problemem Lechii było to, że jeszcze w I połowie czerwoną kartkę zobaczył Żarko Udovicić. W końcówce spotkania na boisko wszedł właśnie Rafał Wolski, który wrócił tym samym do ligowej gry po wielu miesiącach, gdy leczył kontuzję więzadeł krzyżowych. - Graliśmy w dziesięciu, więc to duże znaczenie w ofensywie. Miałem takie założenia, by wejść, utrzymać się przy piłce i wywalczyć jeden czy dwa faule. To mi się udało, ale przede mną jeszcze duża praca - podsumował piłkarz.
Żarko Udovicić: Popełniłem błąd. Zobacz więcej!
Początek pierwszego meczu II rundy eliminacji do Ligi Europy w Gdańsku w czwartek, 25 lipca o godzinie 19:00. Już w poniedziałek klub poinformował o tym, że przekroczono liczbę 15 tysięcy sprzedanych biletów na to spotkanie.
ZOBACZ WIDEO: Sevilla pokonała Liverpool. Mecz w cieniu bandyckiego faulu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]