W drugiej grupie III ligi trwa zacięta walka o awans, w której biorą udział cztery kluby. W sobotę czwarta Kotwica Kołobrzeg podejmowała lidera, którym jest rezerwa Lecha Poznań. Do 90. minuty "Kolejorz" prowadził 3:2 i wtedy wszystkich zaskoczyła decyzja sędziego.
El. Euro 2020. Damian Kądzior. Szanowany jak król. Wyśmiewany jak Neymar >>
Mariusz Korpalski z Torunia podyktował dla gospodarzy rzut karny, którego nie powinno być. Gracz kołobrzeskiej drużyny wpadł w Jakuba Kamińskiego, a arbiter uznał, że piłkarz Lecha faulował. Ta decyzja wywołała ogromne oburzenie w środowisku.
Za coś takiego ''sędzia'' meczu Kotwicy Kołobrzeg z rezerwami Lecha, w dużej mierze decydującego o awansie, podyktował rzut karny. Skandal. pic.twitter.com/LBB4DTrTH2
— Maks Walkowski (@walkowski_maks) 1 czerwca 2019
- Jeżeli było przewinienie, to w naszą stronę na Kubie Kamińskim. My wszyscy na ławce, wszyscy piłkarze myśleliśmy, że to jest faul dla nas. Już sobie doliczaliśmy kolejne sekundy, w których będziemy mogli utrzymać prowadzenie - komentował po meczu trener gości Rafał Ulatowski w klubowej telewizji.
Zrobiła się z tego tak duża afera, że sprawa dotarła na najwyższy szczebel, czyli do PZPN. Dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Tomasz Włodarczyk zdradza, że sędzia został zawieszony.
Z tego co słyszę sędzia z meczu Kotwica Kołobrzeg - @AkademiaLP zostanie zawieszony przez PZPN do wyjaśnienia podyktowanego rzutu karnego dla gospodarzy.
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) 3 czerwca 2019
Lotto Ekstraklasa. Rewolucja w Legii. Kolejni piłkarze mogą odejść >>
Lech utrzymał pozycję lidera i mając o jeden mecz mniej, wyprzedza drugi KKS 1925 Kalisz o trzy punkty.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Reprezentacja Polski wraca do walki o Euro 2020. "Brzęczek będzie chciał coś udowodnić"