Totalna rewolucja w Milanie. Gattuso i Leonardo odchodzą, co z Piątkiem?

Getty Images / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek (z lewej) i Gennaro Gattuso (z prawej)
Getty Images / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek (z lewej) i Gennaro Gattuso (z prawej)

Gennaro Gattuso stracił pracę w roli trenera AC Milan. To nie koniec zmian na San Siro, bo klub mają opuścić także dwaj dyrektorzy: Leonardo i Paolo Maldini a prawdopodobne jest odejście Krzysztofa Piątka.

Serce w czerwono-czarnych barwach nie wystarczy, by utrzymać posadę pierwszego trenera. Nie, gdy w decydującym momencie sezonu przegrywasz sześć meczów, odpadasz z Pucharu Włoch a ostatecznie nie kwalifikujesz się do Ligi Mistrzów. Gennaro Gattuso żegna się z Milanem.

W poniedziałek Gennaro Gattuso został zwolniony z posady szkoleniowca Milanu. Jeszcze w marcu taka decyzja wywołałaby wściekłość na Curva Sud, po dwóch miesiącach panuje większe zrozumienie. Gattuso pozostawi za sobą tylko niezłe momenty, a cel numer jeden nie został zrealizowany.

W wielkim świecie piłki nie ma sentymentów. Zwłaszcza, gdy co tydzień jesteś zmuszany do oglądania gry Milanu, bo wiosną kibice klubu mieli pełne prawo tak się czuć. To była udręka, nawet jak na taktyczną i siermiężną Serie A. W grze Rossonerich trudno było znaleźć cokolwiek pozytywnego, w ofensywie drużyna nie prezentowała się wiele lepiej od spadającego z ligi Chievo.

ZOBACZ WIDEO Lewandowski bohaterem Bayernu w finale Pucharu Niemiec. "To prawdziwa maszyna, zwierzę"

Media: Piątek na liście piłkarzy do sprzedania. Czytaj więcej--->>>

Złość była tym większa, że przecież Milan miał w składzie piłkarzy potrafiących grać w piłkę. Suso, Hakan Calhanoglu, Lucas Paqueta czy wreszcie Krzysztof Piątek to zawodnicy o określonych umiejętnościach. Wiosną Gattuso za nic nie potrafił jednak ich wykorzystać, a od patrzenia na ich grę bolały zęby.

Udany finisz i cztery zwycięstwa z rzędu to za mało, by utrzymać posadę. Gattuso odchodzi z klubu, ale to nie koniec. San Siro ma opuścić inny były zasłużony gracz tego klubu.

Włoskie media przekonują, że Leonardo złoży rezygnację z funkcji dyrektora technicznego. Brazylijczyk nie może dojść do porozumienia z dyrektorem generalnym Ivanem Gazidisem w kwestii kształtu drużyny Milanu w najbliższych latach. Gazidis chciałby sprowadzać jedynie młodych piłkarzy, by potem ich sprzedawać za większe pieniądze.

Według Leonardo taka wizja nie przyniesie sukcesów sportowych, co dla klubu jest przecież najważniejsze. Były reprezentant Canarinhos jest niezadowolony że ma coraz mniej do powiedzenia i jest zdecydowany na odejście. To może spowodować utratę kolejnej legendy.

Otóż jeśli Leonardo opuści San Siro, jego drogą może podążyć sam Paolo Maldini, dyrektor ds. rozwoju sportowego. 50-latek nie może znaleźć wspólnego języka z właścicielami klubu, czyli amerykańskim funduszem inwestycyjnym Elliott  Management. Włoch chce odgrywać większą rolę i mieć więcej do powiedzenia w najważniejszych kwestiach. Jeśli tego nie dostanie, również powie "ciao".

W najbliższych dniach w Mediolanie może więc dojść do prawdziwej rewolucji i to nie tylko na dyrektorskich szczeblach. Nad klubem unosi się konieczność spełnienia wymogów finansowego fair play.

Krzysztof Piątek ocenił swój pierwszy sezon w Serie A. Czytaj więcej--->>>

Przypomnijmy, że Milan był o krok od wykluczenia z Ligi Europy właśnie ze względu na złamanie zasad FFP. Skutek przyniosło dopiero odwołanie do Sportowego Sądu Arbitrażowego. Karę odwołano, ale UEFA ma pod czujnym okiem to co dzieje się w kasie Rossonerich. Zwłaszcza po tym, jak zimą przeznaczyła na transfery aż 70 mln euro. Łącznie, przez ostatnie dwa lata wydano na nowych piłkarzy aż 377 mln euro.

Jeśli drużyna nie spełni wymogów odnośnie rentowności do czerwca 2021 roku, to klub zostanie wykluczony z europejskich rozgrywek w dwóch sezonach (2022/2023 oraz 2023/2024).

Milan nie awansował do Ligi Mistrzów, w Lidze Europy nie zarobi wielkich pieniędzy. To oznacza, że klub może być zmuszony sprzedać najcenniejszych piłkarzy. Na kim Milan zarobi najwięcej? Na tych, którzy grają tam najkrócej, czyli na Krzysztofie Piątku i Lucasie Paquecie.

Polski snajper, który w swoim pierwszym sezonie w Serie A strzelił aż 30 goli, z pewnością jest już warty więcej niż 35 mln euro, jakie Rossoneri zapłacili za niego kilka miesięcy temu. Mimo słabej gry drużyny i niewielu bramkowych okazji stwarzanych przez kolegów, Krzysztof Piątek trafiał do siatki 11 razy, co jest wynikiem więcej niż dobrym.

I choć wielkie legendy Milanu jak Andrij Szewczenko czy Daniele Massaro widzą w nim przyszłość tego klubu, może się wkrótce okazać że jego przygoda z tym klubem nie potrwa dłużej niż sześć miesięcy.

Źródło artykułu: