Drużyna Polaka straciła szansę na grę w barażach o Premier League na ostatniej prostej rozgrywek, przegrywając trzy mecze z rzędu z zespołami z góry tabeli. Mimo że klub Grosickiego kolejny sezon spędzi w Championship, nasz piłkarz twierdzi, że ten rok był dla Hull City udany.
- Szczerze mówiąc, to wycisnęliśmy maksimum. W październiku zajmowaliśmy przedostatnie miejsce w lidze, było wiele głosów, że jesteśmy faworytem do spadku. A tymczasem odrodziliśmy się. Zabrakło nam może doświadczenia, wielu naszych zawodników debiutowało w tych rozgrywkach. Kluby, z którymi rywalizowaliśmy o baraże, miały pod tym względem przewagę, dzięki temu lepiej wytrzymały presję - opowiada nam piłkarz, tłumacząc porażki z Middlesbrough (0:1), West Brom (2:3) i Sheffield United (0:3). Ten ostatni zespół wywalczył bezpośredni awans do tamtejszej ekstraklasy.
Adkins jak Nawałka
W wielu meczach drużynie Polaka brakowało szczęścia - albo prowadziła różnicą dwóch goli i nie potrafiła wygrać, albo piłka nie chciała wpaść do bramki rywala. Jak w spotkaniu z Middlesbrough. W doliczonym czasie gry Grosicki z rzutu wolnego uderzył mocno i precyzyjnie, bramkarz odbił piłkę końcami palców, a ta trafiła w słupek, poprzeczkę, odbiła się od linii i wyszła w pole.
ZOBACZ WIDEO The Championship: Awantura po golu Klicha! Gest fair play drużyny Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Już widziałem ją w bramce, zacząłem się nawet cieszyć. To mógł być mój najpiękniejszy gol w karierze. Tego meczu nie powinniśmy przegrać, zmarnowaliśmy z trzy stuprocentowe akcje. A w kolejnym spotkaniu z West Bromem prowadziliśmy 2:1 i straciliśmy dwie głupie bramki. Wiele było tego typu stykowych meczów. Będę jednak utrzymywał, że to był dla nas dobry sezon - komentuje Grosicki.
Polak wiele zawdzięcza trenerowi Nigelowi Adkinsowi, Anglika porównuje do Adama Nawałki. - Postawił na mnie, otworzył mnie na boisku, pomógł wrócić do formy, zaufał i wykorzystał moje atuty - opowiada Grosicki. - Świetnie poukładał zespół, wytworzyła się znakomita atmosfera, graliśmy bardzo zespołowo. To wszystko sprawiło, że z przeciętnej drużyny staliśmy się godnym rywalem dla najlepszych - mówi Polak.
Na kolejkę przed końcem rozgrywek Kamil Grosicki ma 9 goli i 12 asyst w 37 meczach w Championship. - To dobre liczby, ale mogły być bardziej okazałe. Koledzy czasem uderzali na dwa tempa, dobijali moje strzały, a w takich sytuacjach nie zalicza się asyst - wyjaśnia skrzydłowy. - W klubie i na trybunach doceniono moją grę. Kibice często zatrzymywali mnie na mieście i gratulowali wysokiej formy. Widzieli, że zależy mi na drużynie i chwalili za zaangażowanie - opowiada piłkarz.
Jackson Irvine zachwala Kamila Grosickiego. "W formie jest nie do zatrzymania"
Jego kontrakt z Hull City wygasa w czerwcu 2020 roku, Grosicki gra w klubie od 2,5 roku. - Wszystko wskazuje na to, że latem dojdzie do rewolucji w Hull. Odejdzie wielu graczy, nie wiem też, czy zostanie Nigel Adkins. Ja chcę przede wszystkim występować w Anglii, to mój priorytet. A marzeniem jest ponowna gra w Premier League. Nie rozmawiałem jeszcze na temat mojej przyszłości z władzami klubu, wiem na pewno, że niezależnie od tego gdzie będę grał, chciałbym zabezpieczyć się dłuższą umową - zapewnia.
Będzie świeży na mecze reprezentacji
Grosicki wygrał w tym sezonie kilka indywidualnych nagród, jego gol z rzutu wolnego został uznany najładniejszym trafieniem listopada, kibice wybierali go piłkarzem miesiąca, a angielscy dziennikarze okres jego szczytowej formy nazwali "Turbo Time". Teraz zawodnik ma szanse zostać piłkarzem roku. Głosowanie trwa, ale Polak ma innego faworyta. - Ja bym wręczył tę statuetkę koledze z drużyny: Jarrodowi Bowenowi. Strzelił 20 goli, napędzał drużynę, był bardzo ważnym ogniwem Hull - twierdzi nasz zawodnik.
Anglicy znów docenili Kamila Grosickiego. "Turbo time"
Grosicki sezon kończy meczem z Bristol City 5 maja. Później będzie miał miesięczną przerwę przed spotkaniami eliminacyjnymi z Macedonią (7 czerwca) i Izraelem (10 czerwca). Ten czas ma już zaplanowany.
- Przyda się mały odpoczynek, ten sezon był wyczerpujący. Wybieram się na dwutygodniowy urlop, ładuję baterię, a później czekają mnie treningi indywidualne z Leszkiem Dyją. Na mecze reprezentacji forma ma być tak samo wysoka, albo nawet jeszcze wyższa, niż na ostatnim zgrupowaniu - przekonuje Grosicki.
Klub Polaka na kolejkę przed zakończeniem rozgrywek zajmuje 13. miejsce w Championship. W poprzednim sezonie do samego końca walczył o uniknięcie spadku do League One.