24 bramki padły w poprzednich pięciu meczach Sampdorii Genua z Lazio. Piłkarze ofensywni nie oszczędzali obrońców i serwowali interesujące widowiska. Goli nie zabrakło także w niedzielę i tradycyjnie zadbały o nie oba kluby.
Rzymianie wygrali mimo osłabień. O ile Simone Inzaghi mógł zestawić defensywę, korzystając ze wszystkich obrońców, to w ofensywie nie wystawił ani Ciro Immobile, ani Luisa Alberto, ani Sergeja Milinkovicia-Savicia. Hiszpan i Serb pauzowali z powodu kartek. W przodzie zagrał od początku duet zawodników z Ameryki Południowej, Felipe Caicedo oraz Joaquin Correa i obaj dublerzy zaprezentowali się pozytywnie.
Czytaj także: Remis Juventusu z Interem. Cristiano Ronaldo wrócił do walki o koronę
Przez 10 minut Ekwadorczyk i Argentyńczyk oddali cztery strzały. Jeden z nich do siatki. Przewagę 1:0 zapewnił rzymianom Felipe Caicedo, którego akcja idealnie pasowała do przydomka "Pantera". Caicedo pomknął prawym skrzydłem, nie dał się dogonić Omarowi Colleyowi i w sytuacji sam na sam pokonał strzałem po ziemi Emila Audero. W 19. minucie napastnik Lazio skompletował dublet. Caicedo główkował na 2:0 po dośrodkowaniu Romulo, byłego pomocnika Genoi. Na jego koncie jest osiem goli i jest drugim snajperem w klubie z Rzymu. Przegrywa w tym rankingu wyłącznie z Immobile.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Kosmiczny mecz w Lidze Mistrzów i kontrowersje przy użyciu VAR-u?
Pierwsza połowa kompletnie nie wyszła Sampdorii. Drużyna Karola Linettego traciła gole i nie potrafiła odpowiedzieć. Już po kwadransie Marco Giampaolo wymienił Omara Colleya na Lorenzo Tonelliego, ale także nowy obrońca nie radził sobie z Caicedo. Po przeciwnej stronie boiska Sampdoria oddała tylko jedno groźne uderzenie, ale Gaston Ramirez nie zaskoczył Thomasa Strakoshę. Urugwajczyk nawet nie dokończył pierwszej części, ponieważ w 45. minucie dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
Czytaj także: Bologna FC wygrała mecz polskich bramkarzy
Po przerwie Sampdoria zagrała w dziesięciu i bez bezbarwnego Karola Linettego, który został zmieniony na Jakuba Jankto.
Osłabiona drużyna zorganizowała do ataku i w 59. minucie strzeliła gola kontaktowego. Na 1:2 przymierzył niezawodny Fabio Quagliarella. Lider klasyfikacji strzelców ligi włoskiej trafił z bliska między słupki po podaniu Dennisa Praeta. Na koncie napastnika Sampdorii są 23 bramki i jest coraz bliżej zdobycia korony. Tym razem gol Quagliarelli był wyłącznie na otarcie łez. Ekipa z Genui zagrała po przerwie lepiej, stwarzała sytuacje podbramkowe, ale odrobiła tylko połowę wcześnie poniesionych strat.
Bartosz Bereszyński spędził 90 minut na ławce rezerwowych.
Sampdoria Genua - Lazio 1:2 (0:2)
0:1 - Felipe Caicedo 3'
0:2 - Felipe Caicedo 19'
1:2 - Fabio Quagliarella 57'
Składy:
Sampdoria: Emil Audero - Jacopo Sala (82' Manolo Gabbiadini), Alex Ferrari, Omar Colley (16' Lorenzo Tonelli), Nicola Murru - Dennis Praet, Albin Ekdal, Karol Linetty (46' Jakub Jankto) - Gaston Ramirez - Fabio Quagliarella, Gregoire Defrel.
Lazio: Thomas Strakosha - Wallace, Francesco Acerbi, Bastos - Romulo (68' Adam Marusić), Marco Parolo, Lucas Leiva, Danilo Cataldi (78' Milan Badelj), Senad Lulić - Felipe Caicedo (64' Ciro Immobile), Joaquin Correa.
Żółte kartki: Ferrari, Ramirez, Tonelli, Murru, Sala (Sampdoria) oraz Acerbi, Wallace, Lulić (Lazio).
Czerwona kartka: Gaston Ramirez (Sampdoria) /45' - za drugą żółtą/
Sędzia: Fabio Maresca.
[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]